Na indonezyjskiej wyspie Bali w kuluarach rozpoczynającego się szczytu G20 dojdzie do spotkania przywódców Chin i Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Joe Biden po raz pierwszy od objęcia urzędu spotka się twarzą w twarz z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem.
Do tej pory przywódcy USA i Chin kontaktowali się wyłącznie telefonicznie. Rozmowy nie były łatwe, bo relacje obu państw w ostatnich latach pogarszały się. Stany Zjednoczone podejmują działania mające znacznie ograniczyć możliwość korzystania przez Chiny z amerykańskich technologii.
Waszyngton krytykuje chińskie władze za łamanie praw człowieka w Hongkongu i Sinciangu. Zdecydowaną reakcję Pekinu wywołały słowa prezydenta USA, który kilka tygodni temu zapowiedział, że w przypadku inwazji Chin na Tajwan, amerykańscy żołnierze będą bronić wyspy.
Chiny ostrzegają zaś USA przed angażowaniem się w kwestie uznawane przez Pekin za „sprawy wewnętrzne”. Stany Zjednoczone coraz bardziej krytykują też Chiny za zbyt
bliskie relacje z Rosją.
Z nieoficjalnych źródeł dyplomatycznych wynika, że Waszyngton stara się przekonać swoich sojuszników do ostrzejszego kursu wobec chińskich władz, które nie krytykują rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie, a nawet ogłaszają zacieśnienie współpracy militarnej z Rosją.
Do tej pory przywódcy USA i Chin kontaktowali się wyłącznie telefonicznie. Rozmowy nie były łatwe, bo relacje obu państw w ostatnich latach pogarszały się. Stany Zjednoczone podejmują działania mające znacznie ograniczyć możliwość korzystania przez Chiny z amerykańskich technologii.
Waszyngton krytykuje chińskie władze za łamanie praw człowieka w Hongkongu i Sinciangu. Zdecydowaną reakcję Pekinu wywołały słowa prezydenta USA, który kilka tygodni temu zapowiedział, że w przypadku inwazji Chin na Tajwan, amerykańscy żołnierze będą bronić wyspy.
Chiny ostrzegają zaś USA przed angażowaniem się w kwestie uznawane przez Pekin za „sprawy wewnętrzne”. Stany Zjednoczone coraz bardziej krytykują też Chiny za zbyt
bliskie relacje z Rosją.
Z nieoficjalnych źródeł dyplomatycznych wynika, że Waszyngton stara się przekonać swoich sojuszników do ostrzejszego kursu wobec chińskich władz, które nie krytykują rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie, a nawet ogłaszają zacieśnienie współpracy militarnej z Rosją.