Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Fot. EC - Audiovisual Service
Fot. EC - Audiovisual Service
Przedstawiciele węgierskich władz ostro zareagowali na rezolucję parlamentu europejskiego wzywającego do odebrania Węgrom prezydencji w przyszłym roku. Według węgierskich polityków jest to inicjatywa prowojennych europosłów lewicy.
Jako pierwsza głos zabrała węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga. Nieco złośliwie stwierdziła, że rezolucja jest niepotrzebna, bo przygotowania do węgierskiej prezydencji idą pełną parą. Pokazała również zdjęcie z debaty na sali plenarnej, kiedy niemal nikogo na niej nie było - co ma świadczyć o braku zainteresowania faktyczną sytuacją węgierskiej demokracji. Padło też stwierdzenie, że Bruksela boi się kadencji Węgier, bo ci będą chcieli rozliczyć korupcję tam panującą.

"O tym, co należy lub można odebrać, decyduje jednomyślna decyzja Rady, która wiele lat temu określiła kolejność i zadania państw członkowskich. Parlament Europejski nie respektuje reguł demokracji, ani rządów prawa i skorzystał z inicjatywy, która jest wyraźnie sprzeczna z umowami" - powiedziała Judit Varga.

Jeden z europosłów Balázs Hidvéghi, reprezentujący Fidesz, napisał w oświadczeniu do prasy, że za dzisiejszą rezolucją stoją prowojenni, lewicowi eurodeputowani. Według niego jest to element kampanii mającej odebrać Węgrom europejskie fundusze.
Relacja Piotra Piętki [IAR]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty