Rosyjskiej armii kończą się rezerwy osobowe - poinformował ukraińsko - izraelski ekspert wojskowy Dawid Szarp.
Ukraińsko-izraelski ekspert wojskowy Dawid Szarp w rozmowie z niezależną telewizją Deszcz zwrócił uwagę, że coraz częściej do opinii publicznej przedostają się skargi żon żołnierzy i samych żołnierzy. Wynika z nich, że w rosyjskiej armii nie ma rotacji oddziałów i żołnierze zbyt długo przebywają na linii frontu.
- To są oznaki deficytu osobowego. Dotychczasowe tak zwane wsparcie przerzucane było nie z odwodów, ale z innych odcinków linii frontu. To jest taka próba gaszenia pożaru, która świadczy o tym, że poza frontem nie ma już nowych sił, oczekujących na swoją kolej, albo jest ich niewiele - mówił Szarp.
W ocenie innego ukraińskiego eksperta Mychajły Samusia, Ukraińcy powoli, ale jednak będą wyzwalali kolejne terytoria i jeszcze przed nadejściem jesiennych chłodów powinni wyjść na linię Morza Azowskiego.