- Teraz nie ma głównego, który rządzi wszystkim. W trybie awaryjnym będą decydować w Sztabie Generalnym Rosji lub na Kremlu, jak zarządzać. Budynek nie zostanie odbudowany, nie ma komunikacji, nie wiadomo, w jaki sposób koordynować flotę Czarnomorską na morzu i na ziemi. Jest to bardzo ciekawa historia, że kraj, który w zasadzie nie ma własnej marynarki, unicestwił dowódcę floty wroga - ocenił Stupak.
Poza atakiem na budynek sztabu generalnego marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej Ukraina także zlikwidowała łódź podwodną i duży statek desantowy.