Instytut Pamięci Narodowej nadal będzie prowadził dekomunizację i demontaż sowieckich symboli w Polsce.
To reakcja Instytutu na informację, że jego prezes Karol Nawrocki znalazł się na rosyjskiej liście osób ściganych przez prawo. Informację na ten temat jako pierwsze opublikowało Polskie Radio.
Rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz powiedział, że przyczyną mogła być polityka prowadzona przez prezesa Nawrockiego. Zapowiedział, że Instytut nie będzie oficjalnie reagował w tej sprawie. Podkreślił, że polityka IPN wobec sowieckich symboli się nie zmieni.
Niezależny portal Mediazona dotarł do danych prawie 100 tysięcy osób z rosyjskiego rejestru ściganych, wśród nich są również nazwiska kilkuset obywateli zachodnich państw. W bazie danych rosyjskich służb znalazła się między innymi premier Estonii Kaja Kallas. Szefowa estońskiego rządu trafiła do rosyjskiej bazy danych w związku z prowadzoną w jej kraju akcją demontażu sowieckich pomników.
Każda z osób wpisanych do rejestru może zostać zatrzymana, gdy przekroczy granice Rosji lub Białorusi.
Rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz powiedział, że przyczyną mogła być polityka prowadzona przez prezesa Nawrockiego. Zapowiedział, że Instytut nie będzie oficjalnie reagował w tej sprawie. Podkreślił, że polityka IPN wobec sowieckich symboli się nie zmieni.
Niezależny portal Mediazona dotarł do danych prawie 100 tysięcy osób z rosyjskiego rejestru ściganych, wśród nich są również nazwiska kilkuset obywateli zachodnich państw. W bazie danych rosyjskich służb znalazła się między innymi premier Estonii Kaja Kallas. Szefowa estońskiego rządu trafiła do rosyjskiej bazy danych w związku z prowadzoną w jej kraju akcją demontażu sowieckich pomników.
Każda z osób wpisanych do rejestru może zostać zatrzymana, gdy przekroczy granice Rosji lub Białorusi.