W strzelaninie w Sztokholmie w Szwecji zabity został 39-letni mężczyzna. Według Polskiej Agencji Prasowej ofiara to Polak, który zginął na oczach nastoletniego syna.
Do zdarzenia doszło w przejściu podziemnym, którym mężczyzna przejeżdżał rowerem wraz z synem. Szwedzka telewizja podała, że strzał padł niespodziewanie, kiedy obaj jechali rowerami na basen. Wcześniej grupa mężczyzn krzyczała w ich kierunku. Gdy ojciec dziecka się odwrócił, został zastrzelony.
Była to trzecia strzelanina w dzielnicy Skärholmen w ciągu miesiąca. W marcu doszło do dwóch, w tym jednej śmiertelnej.
W komentarzu w mediach społecznościowych premier Szwecji Ulf Kristersson nazwał morderstwo "absolutnie przerażającym". "Myślami jestem z ofiarą, tym małym dzieckiem i bliskimi" - napisał.
Szwagier zamordowanego przekazał szwedzkiej telewizji, że członek jego rodziny był całkowicie niewinny i nie miał związków ze światem przestępczym.
Na miejscu zdarzenia mieszkańcy zapalili znicze i składają kwiaty.
Była to trzecia strzelanina w dzielnicy Skärholmen w ciągu miesiąca. W marcu doszło do dwóch, w tym jednej śmiertelnej.
W komentarzu w mediach społecznościowych premier Szwecji Ulf Kristersson nazwał morderstwo "absolutnie przerażającym". "Myślami jestem z ofiarą, tym małym dzieckiem i bliskimi" - napisał.
Szwagier zamordowanego przekazał szwedzkiej telewizji, że członek jego rodziny był całkowicie niewinny i nie miał związków ze światem przestępczym.
Na miejscu zdarzenia mieszkańcy zapalili znicze i składają kwiaty.