Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na list żelazny dla Pawła Szopy. Twórca marki Red is Bad jest poszukiwany listem gończym w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
List żelazny daje gwarancję powrotu do kraju i odpowiadania z wolnej stopy aż do prawomocnego zakończenia postępowania.
To już kolejne posiedzenie sądu w sprawie listu żelaznego dla Pawła Szopy. W ubiegłą środę posiedzenie odroczono, bo sąd chciał potwierdzenia, że biznesmen rzeczywiście przebywa za granicą. Pełnomocnik Pawła Szopy mecenas Jacek Dubois mówił, że jego klient musi stawić się u urzędnika, który potwierdzi miejsce pobytu. Nieoficjalnie mówi się, że biznesmen jest w jednym z krajów Ameryki Południowej.
Tydzień temu sąd nie zgodził się także na list żelazny dla byłego prezesa RARS Michała K., bo sprzeciwił się temu prokurator. W sprawie wniosku Pawła Szopy prokurator Tomasz Tadla też wyraził sprzeciw. Według śledczych Paweł Szopa i Michał K. mieli dopuścić się działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. Twórca Red is Bad miał też prać brudne pieniądze. Obu grozi do 10 lat więzienia.
To już kolejne posiedzenie sądu w sprawie listu żelaznego dla Pawła Szopy. W ubiegłą środę posiedzenie odroczono, bo sąd chciał potwierdzenia, że biznesmen rzeczywiście przebywa za granicą. Pełnomocnik Pawła Szopy mecenas Jacek Dubois mówił, że jego klient musi stawić się u urzędnika, który potwierdzi miejsce pobytu. Nieoficjalnie mówi się, że biznesmen jest w jednym z krajów Ameryki Południowej.
Tydzień temu sąd nie zgodził się także na list żelazny dla byłego prezesa RARS Michała K., bo sprzeciwił się temu prokurator. W sprawie wniosku Pawła Szopy prokurator Tomasz Tadla też wyraził sprzeciw. Według śledczych Paweł Szopa i Michał K. mieli dopuścić się działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. Twórca Red is Bad miał też prać brudne pieniądze. Obu grozi do 10 lat więzienia.