Na Litwie rozpoczęła się druga tura wyborów do parlamentu. W 141-osobowym Sejmie ponad połowa posłów wybierana jest z okręgów wielomandatowych. O kolejne mandaty walczą też litewscy Polacy.
Dwa tygodnie temu mandaty zdobyło w sumie 78 polityków. Dziś o 63 miejsca w parlamencie walczą kandydaci, którzy w okręgach jednomandatowych uzyskali największe poparcie, ale nie odnieśli zwycięstwa. Po pierwszej turze w wyborach prowadzi Litewska Partia Socjaldemokratyczna. Nie jest jednak pewne, czy uda się jej utworzyć stabilny rząd większościowy.
Komentatorzy nie wykluczają żadnego scenariusza, gdyż rządzący konserwatyści w pierwszej turze uzyskali tylko o dwa mandaty mniej od socjaldemokratów. "Oczywiście nie mają oni z kim pójść do koalicji, ale różnica między oboma ugrupowaniami jest naprawdę niewielka. Po drugiej turze dowiemy się, jak ułoży się sytuacja polityczna w Sejmie" - mówi Katarzyna Bogdziewicz, politolog z Uniwersytetu Michała Romera w Wilnie.
Przed dwoma tygodniami mandaty z list różnych ugrupowań zdobyło czterech litewskich Polaków. Dziś o kolejne trzy będą walczyć posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. Polska partia ma już zapewnione dwa miejsca w przyszłym parlamencie. "Wielka jest szansa, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie nawet z tymi dwoma, trzema głosami może zostać zaproszona do koalicji rządzącej" - wyjaśnia politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, Andrzej Pukszto. Chodzi o koalicję, którą mogliby stworzyć socjaldemokraci z mniejszymi ugrupowaniami.
Wstępne wyniki drugiej tury wyborów będą znane dziś w nocy.
Komentatorzy nie wykluczają żadnego scenariusza, gdyż rządzący konserwatyści w pierwszej turze uzyskali tylko o dwa mandaty mniej od socjaldemokratów. "Oczywiście nie mają oni z kim pójść do koalicji, ale różnica między oboma ugrupowaniami jest naprawdę niewielka. Po drugiej turze dowiemy się, jak ułoży się sytuacja polityczna w Sejmie" - mówi Katarzyna Bogdziewicz, politolog z Uniwersytetu Michała Romera w Wilnie.
Przed dwoma tygodniami mandaty z list różnych ugrupowań zdobyło czterech litewskich Polaków. Dziś o kolejne trzy będą walczyć posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. Polska partia ma już zapewnione dwa miejsca w przyszłym parlamencie. "Wielka jest szansa, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie nawet z tymi dwoma, trzema głosami może zostać zaproszona do koalicji rządzącej" - wyjaśnia politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, Andrzej Pukszto. Chodzi o koalicję, którą mogliby stworzyć socjaldemokraci z mniejszymi ugrupowaniami.
Wstępne wyniki drugiej tury wyborów będą znane dziś w nocy.