W Tbilisi po raz ósmy Gruzini zorganizowali antyrządową demonstrację. Na alei Rustaweli można spotkać głównie młodych ludzi.
O tym, że protest się rozpoczyna, mieszkańców Tbilisi informują dźwięki trąbek i gwizdków. Aleja Rustawelego jest wypełniona po brzegi młodymi ludźmi. Część z nich zasłania twarze szalikami albo maseczkami higienicznymi.
Starszych osób jest niewiele. Jak mówią, przyszli wesprzeć eurointegracyjne aspiracje młodzieży i powiedzieć "dość" rządom partii Gruzińskie Marzenie. "Trawa protest. Ósmy już. A Ty skąd jesteś?" - pyta jeden z demonstrantów korespondenta Polskiego Radia. Gdy słyszy, że "z Polski", zaczyna tłumaczyć, dlaczego Gruzini wyszli na ulice. "Protestujemy przeciwko rządzącym, którzy zrezygnowali z Unii Europejskiej. Moim zdaniem, to nie oni z Unii powinni rezygnować, ale ze swojej władzy. Bo ludzie, którzy tu przychodzą, maja ich dość. Mają ich dość za ich durne i niezgodne z prawem postepowanie" - podkreśla rozmówca Polskiego Radia.
Nastroje proeuropejskie wśród demonstrantów są bardzo silne. Wyrażane są nie tylko poprzez wymachiwanie flagami Unii Europejskiej, ale też okrzykami i wypowiedziami. Demonstrujący Gruzini mówią, że naprawdę chcą być częścią europejskiej Wspólnoty.