Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie tzw. dwóch wież i spółki Srebrna.
Jak informuje w komunikacie prokuratura, to śledztwo w sprawie doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości poprzez wprowadzenie pokrzywdzonego w błąd. Chodzi o sumę nie mniejszą niż milion trzysta tysięcy euro. Śledztwo dotyczy okresu od maja 2017 do lipca 2018 roku.
Osoba działająca w imieniu Srebrna sp. z o.o. miała wprowadzić biznesmena w błąd, m.in. co do posiadania uprawnień do podejmowania decyzji w imieniu wyżej wymienionej spółki, a także - napisano w komunikacie - zapłaty wynagrodzenia za wykonanie zlecenia w imieniu Srebrna sp. z o.o. polegającego na przygotowaniu inwestycji - budowy budynku wysokościowego przy ulicy Srebrnej.
To deweloperski biznes, w który zaangażował się Jarosław Kaczyński. Cztery lata temu ówczesna prokurator zajmująca się sprawą, odmówiła wszczęcia śledztwa. W piątek podjęto decyzję o podjęciu sprawy na nowo.
14 stycznia w Prokuraturze Krajowej przedstawiono częściowy raport z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. Jednym z wątków była kwestia postępowań sprzed ponad czterech lat określanych jako sprawa "dwóch wież", która zakończyła się odmową wszczęcia śledztwa. Dotyczyła ona planów wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie. Prokuratura informowała w styczniu, że w tej sprawie niezbędne będzie wszczęcie śledztwa i jego kontynuacja, ponieważ - zdaniem śledczych - sposób procedowania w tej sprawie budził bardzo poważne wątpliwości.
Prokurator Katarzyna Kwiatkowska, przewodnicząca zespołu prokuratorów w Prokuraturze Krajowej, badającego sprawy z lat 2016-2023, poinformowała, że na przesłuchanie zostaną wezwani zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i inne osoby.
Postępowanie sprawdzające od lutego 2019 roku prowadziła Warszawska Prokuratura Okręgowa w związku z otrzymanym zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie pod koniec stycznia 2019 roku złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Austriak był kilka razy przesłuchiwany w tej sprawie.
Postępowanie sprawdzające zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa. Odmowe uzasadniono tym, że Gerald Birgfellner "nie przedstawił żadnych dokumentów potwierdzających poniesione przez niego koszty" ani żadnych pisemnych umów zawartych z podmiotami, którym miał zlecić określone prace. Dokumenty takie umożliwiałyby sprawdzenie faktur wystawionych przez podmioty mające działać na jego zlecenie.
Pełnomocnicy Austriaka twierdzili, że decyzja prokuratury była niesłuszna, a zgodnie z kodeksem postępowania karnego, postanowienie w sprawie wszczęcia śledztwa lub odmowy jego wszczęcia należy wydać w terminie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia. Tymczasem prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa po prawie dziewięciu miesiącach od złożenia zawiadomienia.
W lutym 2020 roku warszawski sąd okręgowy utrzymał w mocy postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.
Według doniesień "Gazety Wyborczej" sprzed kilku lat spokrewniony z Jarosławem Kaczyńskim Gerald Birgfellner otrzymał zlecenie przygotowania inwestycji. Austriak wykonał m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Srebrna wstrzymała jednak inwestycję i odmówiła mu zapłaty za wykonaną pracę. W nagranej rozmowie Jarosław Kaczyński wyjaśniał Geraldowi Birgfellnerowi, że przyczyną zmiany planów był brak zgód od władz Warszawy, a także medialne zainteresowanie sprawą. Jednocześnie prezes PiS odmawiał zapłaty ze względu na brak wystarczających dokumentów i zachęcał biznesmena do wstąpienia w tej sprawie na drogę sądową.
Osoba działająca w imieniu Srebrna sp. z o.o. miała wprowadzić biznesmena w błąd, m.in. co do posiadania uprawnień do podejmowania decyzji w imieniu wyżej wymienionej spółki, a także - napisano w komunikacie - zapłaty wynagrodzenia za wykonanie zlecenia w imieniu Srebrna sp. z o.o. polegającego na przygotowaniu inwestycji - budowy budynku wysokościowego przy ulicy Srebrnej.
To deweloperski biznes, w który zaangażował się Jarosław Kaczyński. Cztery lata temu ówczesna prokurator zajmująca się sprawą, odmówiła wszczęcia śledztwa. W piątek podjęto decyzję o podjęciu sprawy na nowo.
14 stycznia w Prokuraturze Krajowej przedstawiono częściowy raport z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. Jednym z wątków była kwestia postępowań sprzed ponad czterech lat określanych jako sprawa "dwóch wież", która zakończyła się odmową wszczęcia śledztwa. Dotyczyła ona planów wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie. Prokuratura informowała w styczniu, że w tej sprawie niezbędne będzie wszczęcie śledztwa i jego kontynuacja, ponieważ - zdaniem śledczych - sposób procedowania w tej sprawie budził bardzo poważne wątpliwości.
Prokurator Katarzyna Kwiatkowska, przewodnicząca zespołu prokuratorów w Prokuraturze Krajowej, badającego sprawy z lat 2016-2023, poinformowała, że na przesłuchanie zostaną wezwani zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i inne osoby.
Postępowanie sprawdzające od lutego 2019 roku prowadziła Warszawska Prokuratura Okręgowa w związku z otrzymanym zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie pod koniec stycznia 2019 roku złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Austriak był kilka razy przesłuchiwany w tej sprawie.
Postępowanie sprawdzające zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa. Odmowe uzasadniono tym, że Gerald Birgfellner "nie przedstawił żadnych dokumentów potwierdzających poniesione przez niego koszty" ani żadnych pisemnych umów zawartych z podmiotami, którym miał zlecić określone prace. Dokumenty takie umożliwiałyby sprawdzenie faktur wystawionych przez podmioty mające działać na jego zlecenie.
Pełnomocnicy Austriaka twierdzili, że decyzja prokuratury była niesłuszna, a zgodnie z kodeksem postępowania karnego, postanowienie w sprawie wszczęcia śledztwa lub odmowy jego wszczęcia należy wydać w terminie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia. Tymczasem prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa po prawie dziewięciu miesiącach od złożenia zawiadomienia.
W lutym 2020 roku warszawski sąd okręgowy utrzymał w mocy postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.
Według doniesień "Gazety Wyborczej" sprzed kilku lat spokrewniony z Jarosławem Kaczyńskim Gerald Birgfellner otrzymał zlecenie przygotowania inwestycji. Austriak wykonał m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Srebrna wstrzymała jednak inwestycję i odmówiła mu zapłaty za wykonaną pracę. W nagranej rozmowie Jarosław Kaczyński wyjaśniał Geraldowi Birgfellnerowi, że przyczyną zmiany planów był brak zgód od władz Warszawy, a także medialne zainteresowanie sprawą. Jednocześnie prezes PiS odmawiał zapłaty ze względu na brak wystarczających dokumentów i zachęcał biznesmena do wstąpienia w tej sprawie na drogę sądową.