"Przypłynąłeś tu nielegalnie? Nie masz szans na obywatelstwo" - tak zaostrzyli zasady imigracyjne Brytyjczycy.
Nie trzeba było uchwalać nowego prawa, zmieniły się wytyczne dla urzędników. Jeszcze w zeszłym tygodniu było tak: każdy, kto przypłynął do kraju nielegalnym szlakiem przez kanał La Manche musiał poczekać 10 lat. Dopiero wtedy mógł liczyć, że urzędnicy pozytywnie rozpatrzą wniosek o obywatelstwo.
Teraz długość pobytu jest nieważna.
Co do zasady, ktoś taki nie stanie się brytyjskim obywatelem. Według rządu ma to wzmocnić ochronę brytyjskich granic i zniechęcać ludzi do wybierania nielegalnych i niebezpiecznych dróg do Królestwa. Rozwiązania te dotyczą także np. szmuglowania ludzi w ciężarówkach.
Posłanka lewicy Stella Creasy protestuje przekonując, że skoro kraj daje komuś status uchodźcy, to "nie jest w porządku" blokowanie mu drogi do obywatelstwa. Organizacja Refugee Council przekonuje z kolei, że ta decyzja jest nierozsądna, bo przeszkodzi w dobrej integracji uchodźców ze społeczeństwem.
Imigracja to znów ważny temat dla części Brytyjczyków. Po Brexicie, za rządów Konserwatystów wzrosła, nie spadła. Kwestię tę akcentuje partia Reform UK Nigela Farage'a ostatnio notująca wyraźne zyski w sondażach. Według ostatnich badań, Reform przejmuje część wyborców Konserwatystów, ale też lewicy, szczególnie z klasy pracującej.
Lewica zaostrza prawo. W parlamencie trwają prace nad przepisami traktującymi przemytników ludzi jak terrorystów, a także nad wprowadzeniem nowego rodzaju przestępstwa: stwarzania zagrożenia dla życia podczas nielegalnego transportowania osób przez kanał La Manche.
Od początku roku gwałtownie wzrosła też liczba przeszukań, aresztowań i deportacji w związku z nielegalnym pobytem w Królestwie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
Teraz długość pobytu jest nieważna.
Co do zasady, ktoś taki nie stanie się brytyjskim obywatelem. Według rządu ma to wzmocnić ochronę brytyjskich granic i zniechęcać ludzi do wybierania nielegalnych i niebezpiecznych dróg do Królestwa. Rozwiązania te dotyczą także np. szmuglowania ludzi w ciężarówkach.
Posłanka lewicy Stella Creasy protestuje przekonując, że skoro kraj daje komuś status uchodźcy, to "nie jest w porządku" blokowanie mu drogi do obywatelstwa. Organizacja Refugee Council przekonuje z kolei, że ta decyzja jest nierozsądna, bo przeszkodzi w dobrej integracji uchodźców ze społeczeństwem.
Imigracja to znów ważny temat dla części Brytyjczyków. Po Brexicie, za rządów Konserwatystów wzrosła, nie spadła. Kwestię tę akcentuje partia Reform UK Nigela Farage'a ostatnio notująca wyraźne zyski w sondażach. Według ostatnich badań, Reform przejmuje część wyborców Konserwatystów, ale też lewicy, szczególnie z klasy pracującej.
Lewica zaostrza prawo. W parlamencie trwają prace nad przepisami traktującymi przemytników ludzi jak terrorystów, a także nad wprowadzeniem nowego rodzaju przestępstwa: stwarzania zagrożenia dla życia podczas nielegalnego transportowania osób przez kanał La Manche.
Od początku roku gwałtownie wzrosła też liczba przeszukań, aresztowań i deportacji w związku z nielegalnym pobytem w Królestwie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna