Uzgodniliśmy kroki na rzecz wsparcia Ukrainy, w tym dalsze przekazywanie jej pomocy wojskowej, współpracę nad planem wstrzymania walk oraz stworzenie „koalicji chętnych”, by bronić ewentualnego rozejmu – powiedział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer po szczycie przywódców w Londynie.
Na konferencji prasowej Starmer oświadczył, że celem wysiłków jest „sprawiedliwy i trwały pokój dla dobra nas wszystkich”, a „punktem wyjścia musi być postawienie Ukrainy w najmocniejszej możliwej pozycji, by mogła negocjować z pozycji siły”.
Starmer przypomniał, że w sobotę Wielka Brytania zawarła z Ukrainą porozumienie w sprawie pożyczki w wysokości 2,26 mld funtów na wsparcie ukraińskich zdolności obronnych. W niedzielę ogłosił „nową umowę, która pozwoli Ukrainie na użycie 1,6 mld funtów z brytyjskiego kredytu eksportowego na zakup ponad 5 tys. pocisków przeciwlotniczych”. Jak dodał, pociski te zostaną wyprodukowane w Belfaście, co stworzy miejsca pracy w brytyjskim sektorze zbrojeniowym.
Uzgodniono, że powstanie „koalicja chętnych” państw, które w wypadku zawarcia rozejmu na Ukrainie będą bronić pokoju i gwarantować przestrzegania tej umowy – powiedział Starmer. Dodał, że chęć udziału w tym przedsięwzięciu zgłosił szereg obecnych na szczycie przywódców. Wielka Brytania jest gotowa wesprzeć te wysiłki, wysyłając na Ukrainę żołnierzy i samoloty - zapewnił.
Trzeba zrobić wszystko, aby Europa i Stany Zjednoczone mówiły jednym głosem - podkreślił w Londynie premier Donald Tusk. Dodał, że Zachód nie zamierza kapitulować przed szantażem i agresją Putina, a Ukraina wymaga stałego wsparcia i możliwie silnej pozycji przed negocjacjami pokojowymi.
W szczycie w Londynie uczestniczyło kilkunastu przywódców państw europejskich, w tym premier RP Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a także m.in. premier Kanady Justin Trudeau. Spotkanie odbyło się dwa dni po bezprecedensowej kłótni między Zełenskim a Trumpem w Białym Domu, która postawiła pod znakiem zapytania dalszą pomoc USA dla Ukrainy.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Wielka Brytania, Francja i inne kraje będą współpracowały z Ukrainą nad planem zakończenia walk, a następnie przedyskutujemy ten plan ze Stanami Zjednoczonymi, by wspólnie go realizować – powiedział premier.
- Jesteśmy na rozdrożu historii - tak brytyjski premier podsumowuje zakończony właśnie w Londynie szczyt w sprawie Ukrainy. Obiecuje Ukraińcom pociski i zapowiada, że europejscy liderzy wkrótce spotkają się w tej sprawie znów.
- Czas działać - apelował premier na konferencji prasowej tuż po szczycie, na którym kilkunastu liderów zastanawiało się nad pytaniem "co dalej" w sprawie Ukrainy, Rosji i współpracy z USA. - Jesteśmy na skrzyżowaniu historii. To nie czas na słowa - mówił Keir Starmer.
Dodał, że podczas szczytu zebrani w Londynie przywódcy uzgodnili cztery kwestie dotyczące wsparcia Kijowa. Pierwszą z nich jest utrzymanie przepływu pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz dalsze zwiększanie presji gospodarczej na Rosję.- Czas działać - apelował premier na konferencji prasowej tuż po szczycie, na którym kilkunastu liderów zastanawiało się nad pytaniem "co dalej" w sprawie Ukrainy, Rosji i współpracy z USA. - Jesteśmy na skrzyżowaniu historii. To nie czas na słowa - mówił Keir Starmer.
Starmer przypomniał, że w sobotę Wielka Brytania zawarła z Ukrainą porozumienie w sprawie pożyczki w wysokości 2,26 mld funtów na wsparcie ukraińskich zdolności obronnych. W niedzielę ogłosił „nową umowę, która pozwoli Ukrainie na użycie 1,6 mld funtów z brytyjskiego kredytu eksportowego na zakup ponad 5 tys. pocisków przeciwlotniczych”. Jak dodał, pociski te zostaną wyprodukowane w Belfaście, co stworzy miejsca pracy w brytyjskim sektorze zbrojeniowym.
Przywódcy zgodzili się również, że aby jakiekolwiek porozumienie w sprawie zakończenia wojny było trwałe, musi zapewniać suwerenność i bezpieczeństwo Ukrainy, a Kijów musi uczestniczyć we wszelkich negocjacjach pokojowych.
- Chcemy zmienić Ukrainę w stalowego jeżozwierza, który będzie nie do strawienia dla potencjalnego najeźdźcy - mówiła tuż po wyjściu z Lancaster House szefowa KE, Ursula von der Leyen. - Chodzi nie tylko o wsparcie militarne, ale również np. zabezpieczenie systemu energetycznego - dodawała.
Wśród liderów nie ma zgody, co do stacjonowania wojsk na Ukrainie po to by strzec ewentualnego pokoju. Chce tego Londyn, a szef NATO Mark Rutte nie wykluczył dziś takiej możliwości. Ale nie wszyscy się na to gotowi. W gronie sceptyków jest także Polska.
Wśród liderów nie ma zgody, co do stacjonowania wojsk na Ukrainie po to by strzec ewentualnego pokoju. Chce tego Londyn, a szef NATO Mark Rutte nie wykluczył dziś takiej możliwości. Ale nie wszyscy się na to gotowi. W gronie sceptyków jest także Polska.
Brytyjski premier zaznaczył, że kraje Europy muszą wziąć na siebie ciężar tej inicjatywy, ale musi ona również mieć mocne wsparcie Stanów Zjednoczonych. Nie zgodził się z opinią, że USA pod rządami prezydenta Donalda Trumpa przestały być wiarygodnym sojusznikiem.
Trzeba zrobić wszystko, aby Europa i Stany Zjednoczone mówiły jednym głosem - podkreślił w Londynie premier Donald Tusk. Dodał, że Zachód nie zamierza kapitulować przed szantażem i agresją Putina, a Ukraina wymaga stałego wsparcia i możliwie silnej pozycji przed negocjacjami pokojowymi.
Podkreślił, że wszyscy bez wyjątku, niezależnie od emocji, chcieliby, aby relacje europejsko-amerykańskie były jak najlepsze. Dodał, że sprawą najważniejszą zarówno dla bezpieczeństwa Polski, jak i Europy i przyszłości Ukrainy jest utrzymanie jak najbliższych więzi z USA. Dodał, że ma wrażenie, że po piątkowym spotkaniu Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim powstaje narracja, która miałaby podzielić Europę i Stany Zjednoczone. - Nie możemy do tego dopuścić - zaznaczył Tusk. Zapewnił, że nasz kraj działa na rzecz utrzymania jak najsilniejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi.
- Dlatego jednoznacznie wsparłem propozycję pani premier (Włoch) Giorgii Meloni, aby Europa i Stany Zjednoczone znalazły sposób na ciągłą i bardzo uczciwą dyskusję między sobą i wymianę poglądów, tak aby rozumieć się jak najlepiej przed tymi rozstrzygającymi wydarzeniami, które są przed nami. Mówię tu o negocjacjach - powiedział szef polskiego rządu.
W szczycie w Londynie uczestniczyło kilkunastu przywódców państw europejskich, w tym premier RP Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a także m.in. premier Kanady Justin Trudeau. Spotkanie odbyło się dwa dni po bezprecedensowej kłótni między Zełenskim a Trumpem w Białym Domu, która postawiła pod znakiem zapytania dalszą pomoc USA dla Ukrainy.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin