Choroba alkoholowa Andrzeja Szejny nie wpłynęła na jego pracę na stanowisku wiceministra spraw zagranicznych - ocenia Tomasz Trela.
Wiceszef klubu parlamentarnego Lewicy zaznaczył, że wiceminister Szejna miał problem, ale sobie z nim poradził i poinformował o tym w stosownym oświadczeniu. Trela podkreślił, że Andrzej Szejna zawsze w sposób należyty reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej.
- Pan Andrzej Szejna wielokrotnie reprezentował swój urząd na arenie międzynarodowej - powiedział Trela. - To były bardzo wieloosobowe delegacje, zawsze reprezentował w sposób należyty. Bardzo wysoko cenię jego doświadczenie i kompetencje, jeżeli chodzi o politykę międzynarodową. Ocenę pana ministra wystawia jego przełożony w resorcie - pan minister Sikorski i też nie słyszałem, żeby ta ocena była negatywna.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w oświadczeniu, które opublikował na portalu X przyznał, że cierpi na chorobę alkoholową. "Informuję, że zmierzyłem się z problemem nadużywania alkoholu. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół, a w szczególności dr Bohdana Woronowicza i dr Doroty Woronowicz oraz zespołu terapeutów odzyskałem kontrolę nad zdrowiem. Wszystkich, których dotknął mój problem, przepraszam. Wszystkim, którzy udzielili mi wsparcia, serdecznie dziękuję” - czytamy w oświadczeniu polityka Lewicy.
Toczy się też postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego Andrzeja Szejny i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek. W oświadczeniu na portalu X Andrzej Szejna napisał "Kilometrówki rozliczone prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP." Zapowiedział też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Beacie Maciejewskiej, która pisała w mediach społecznościowych na jego temat.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Pan Andrzej Szejna wielokrotnie reprezentował swój urząd na arenie międzynarodowej - powiedział Trela. - To były bardzo wieloosobowe delegacje, zawsze reprezentował w sposób należyty. Bardzo wysoko cenię jego doświadczenie i kompetencje, jeżeli chodzi o politykę międzynarodową. Ocenę pana ministra wystawia jego przełożony w resorcie - pan minister Sikorski i też nie słyszałem, żeby ta ocena była negatywna.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w oświadczeniu, które opublikował na portalu X przyznał, że cierpi na chorobę alkoholową. "Informuję, że zmierzyłem się z problemem nadużywania alkoholu. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół, a w szczególności dr Bohdana Woronowicza i dr Doroty Woronowicz oraz zespołu terapeutów odzyskałem kontrolę nad zdrowiem. Wszystkich, których dotknął mój problem, przepraszam. Wszystkim, którzy udzielili mi wsparcia, serdecznie dziękuję” - czytamy w oświadczeniu polityka Lewicy.
Toczy się też postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego Andrzeja Szejny i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek. W oświadczeniu na portalu X Andrzej Szejna napisał "Kilometrówki rozliczone prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP." Zapowiedział też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Beacie Maciejewskiej, która pisała w mediach społecznościowych na jego temat.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Dodaj komentarz 6 komentarzy
Oczywiście, wszystko było prawidłowo,kilometrówki rozliczone i transparentne. Wiceminister to co nie może dać w palnik? Należy do koalicji uśmiechniętych. Uśmiechniętym wszystko wolno i nie czepiać się chłopa. Polać mu i będzie dobrze.
Jak ma chłop mocny łeb to wysłać go na negocjacje z Putinem . Wałęsa przepił swego czasu Jelcyna i na dobre nam to wyszło ! W MSZ-ecie trzeba zdrowie !!
alkoholik zawsze będzie alkoholikiem. Nawet niepijący.
To tak, jak narkoman, czy też niebiorący narkoman.
Takie osoby nie powinny pełnić odpowiedzialnych funkcji publicznych. I to nie jest żadne ograniczanie komukolwiek praw obywatelskich.
STANOWISKO PUBLICZNE TO PRZYWILEJ, A NIE PRAWO!
A na przywilej trzeba nie tylko zasługiwać, ale i spełniać odpowiednie warunki.
A on tych warunków nie spełnia.
DODATKOWO OSZUKAŁ SWOICH WYBORCÓW UKRYWAJĄC SWÓJ ALKOHOLIZM.
Amerykanie wybrali przestępcę na prezydenta, ale wybierając go wiedzieli, że ma wyroki na karku.
W przypadku Szejny, jak i w przypadku Ryszarda Wilka, posła Konfederacji - MAMY DO CZYNIENIA Z OSZUSTWEM. Ukryli to przed wyborcami.
Ciekawe, czy to aby nie powód do pozbawienia tych gości mandatów poselskich?
@ jan Nowak-to nie jest jedyny przypadek w KO. Naprany B.Sienkiewicz i tajemniczy biały proszek na sejmowym pulpicie, Kierwiński,który mało tego,że pod wpływem,to jeszcze straszył i brał na świadków swoich podwładnych, Franciszek Sterczewski-zasłaniający się immunitetem,Arkadiusz S-szef KO w Mońkach i cała reszta uśmiechniętych,raczej śmiejących się Polakom w twarz.
Według Jana Nowaka tam rządzą uczciwi ludzie (tak ich tytułuje) Zaraz powie,że nie ma dowodów.Tak jak zwykle.
ten "tajemniczy" proszek to chyba był czyjś łupież...
Pytanie za 100 punktów: czyj?
:))
@ Jan Nowak-jak to czyj? Przecież twój, czemu cieniujesz?