Były premier Szwecji, Göran Persson ostrzega, że po wrześniowych wyborach parlamentarnych, może dojść w tym kraju do poważnego kryzysu finansowego.
Göran Persson, który rządził Szwecją od 1996 do 2006 roku twierdzi, że nowy
mniejszościowy rząd, jaki prawdopodobnie zostanie po wyborach powołany, będzie za słaby, aby sprostać czekającym go wyzwaniom.
- To oczywiście byłoby dla Szwecji niedobre, zwłaszcza w dobie zbliżającej się niskiej koniunktury gospodarczej - podkreślił były premier.
Zarówno Persson, jak i minister finansów w byłym rządzie Fredrika Reinfeldta, Hans Borg są zdania, że obecna sytuacja przypomina tą z lat 90. Wtedy tak jak dziś, Szwecja borykała się z rosnącymi cenami mieszkań, zbyt rozbudowanym sektorem budownictwa, czy dalszym zadłużaniem się państwa.
Były premier uważa, że naiwna polityka migracyjna zbyt hojnie, pozwoliła wszystkim korzystać ze szwedzkiego dobrobytu.
- Musimy wspólnie zwalczać nowo powstałe różnice społeczne. Tylko w ten sposób możemy zjednoczyć społeczeństwo i dać opór ekstremizmom - powiedział Göran Persson.
mniejszościowy rząd, jaki prawdopodobnie zostanie po wyborach powołany, będzie za słaby, aby sprostać czekającym go wyzwaniom.
- To oczywiście byłoby dla Szwecji niedobre, zwłaszcza w dobie zbliżającej się niskiej koniunktury gospodarczej - podkreślił były premier.
Zarówno Persson, jak i minister finansów w byłym rządzie Fredrika Reinfeldta, Hans Borg są zdania, że obecna sytuacja przypomina tą z lat 90. Wtedy tak jak dziś, Szwecja borykała się z rosnącymi cenami mieszkań, zbyt rozbudowanym sektorem budownictwa, czy dalszym zadłużaniem się państwa.
Były premier uważa, że naiwna polityka migracyjna zbyt hojnie, pozwoliła wszystkim korzystać ze szwedzkiego dobrobytu.
- Musimy wspólnie zwalczać nowo powstałe różnice społeczne. Tylko w ten sposób możemy zjednoczyć społeczeństwo i dać opór ekstremizmom - powiedział Göran Persson.