Ceny zbóż szaleją. W ciągu niecałych dwóch tygodni tona rzepaku podrożała o 600 złotych - do 4000 zł, a pszenicy o 500 złotych.
To dlatego, że stanęła duża część eksportu z Ukrainy i Rosji - wyjaśniał w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" prezes elewatora portowego w Stepnicy dr Bogusław Gołębiowski. Wszystko skończy się wyższymi cenami na sklepowych półkach.
- Te wzrosty są spowodowane m.in. tym, że porty na Ukrainie i rosyjskie na Morzu Azowskim zostały po prostu zablokowane. Stamtąd nie ma eksportu pszenicy. Jeżeli to będzie dłużej trwało i to szaleństwo cenowe cały czas będzie przybierało, to jako konsumenci odczujemy to bardzo mocno - mówił Gołębiowski.
Więcej analiz i informacji dotyczących rolnictwa i tego, jak wpływa na nie sytuacja na Ukrainie, można znaleźć w zakładce audycji "Na Szczecińskiej Ziemi".
- Te wzrosty są spowodowane m.in. tym, że porty na Ukrainie i rosyjskie na Morzu Azowskim zostały po prostu zablokowane. Stamtąd nie ma eksportu pszenicy. Jeżeli to będzie dłużej trwało i to szaleństwo cenowe cały czas będzie przybierało, to jako konsumenci odczujemy to bardzo mocno - mówił Gołębiowski.
Więcej analiz i informacji dotyczących rolnictwa i tego, jak wpływa na nie sytuacja na Ukrainie, można znaleźć w zakładce audycji "Na Szczecińskiej Ziemi".