8,8 proc. - takie bezrobocie było w 2008 roku, kiedy Donald Tusk obejmował urząd premiera. W lutym 2013 roku natomiast wzrosło do 14,4 proc., czyli niedługo przed jego odejściem na stanowisko szefa Rady Europejskiej.
Nasz reporter Marcin Kokolus odwiedził Gostyń w gminie Świerzno w powiecie kamieńskim. Jak mówiła mu pani Henryka - szefowa wiejskiego sklepu - obecnie zakupów "na zeszyt" już nie ma.
- Kiedyś było częściej, dzisiaj zdecydowanie mniej - przyznaje.
- A jakie powody ludzie podawali, że muszą wziąć "na zeszyt"? - dopytywał reporter.
- Po prostu nie starczało. Warunki, życie było inne - odpowiadała pani Henryka.
- A jakie produkty brali na zeszyt? - pytał dalej nasz reporter.
- Wszystko. Przede wszystkim jedzenie, artykuły przemysłowe. To, co było potrzebne do życia. Nie starczało wypłaty - mówi szefowa sklepu.
To rzeczywiście były trudne czasy - mówili mieszkańcy wsi Gostyń.
- Chociaż wiadomo, jak teraz jest z bezrobociem. Teraz jest dużo mniejsze, jak 8 lat temu. - Teraz jest chyba około 3-3,5 procent, a było 14. - Jak rządziło PO, to było dużo ciężej z pracą. I mniejsze wypłaty były. - Wtedy szukaliśmy pracy gdzie się da. Przecież dużo zakładów było rozwiązywane, to szli na bezrobocie. Teraz brakuje ludzi do pracy, pracy jest w bród - mówią mieszkańcy.
Stopa bezrobocia w lipcu tego roku wyniosła 5 procent - poinformował Główny Urząd Statystyczny. To najlepszy wynik po transformacji ustrojowej.