Sto procent wpływów z opłat mieszkańców odnotował na koncie Zarząd Usług Komunalnych w Stargardzie Szczecińskim miesiąc po wprowadzeniu "rewolucji śmieciowej".
Ilość wpłaconych pieniędzy po pierwszym miesiącu miała przynieść odpowiedź na pytanie, czy wprowadzony w mieście system zbilansuje się.
- Zdarzały się przypadki, że mieszkańcy płacili z góry za 6 miesięcy - mówi Katarzyna Rybaczuk, zastępca dyrektora ZUK.
W Stargardzie obowiązują stawki, liczone od powierzchni lokalu. ZUK deklaruje też, że na większości osiedli są już pojemniki do segregacji.
- Był problem na terenie małych wspólnot mieszkaniowych, gdzie nie było miejsca na ustawienie dużych pojemników - podkreśla Rybaczuk. - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej zamawia jednak pojemniki do selektywnej zbiórki, które zmieszczą się na tych osiedlach.
ZUK przypomina, że mimo problemów z kubłami do segregacji, od początku działania ustawy śmieciowej, do dyspozycji były pojemniki na odpady zmieszane.
- Zdarzały się przypadki, że mieszkańcy płacili z góry za 6 miesięcy - mówi Katarzyna Rybaczuk, zastępca dyrektora ZUK.
W Stargardzie obowiązują stawki, liczone od powierzchni lokalu. ZUK deklaruje też, że na większości osiedli są już pojemniki do segregacji.
- Był problem na terenie małych wspólnot mieszkaniowych, gdzie nie było miejsca na ustawienie dużych pojemników - podkreśla Rybaczuk. - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej zamawia jednak pojemniki do selektywnej zbiórki, które zmieszczą się na tych osiedlach.
ZUK przypomina, że mimo problemów z kubłami do segregacji, od początku działania ustawy śmieciowej, do dyspozycji były pojemniki na odpady zmieszane.