Pod koniec miesiąca Aleksander Doba wróci do Polski. Policki kajakarz po raz drugi samotnie przepłynął Atlantyk, tym razem w jego najszerszym miejscu, z portugalskiej Lizbony na Florydę.
- Jestem dumny, że jestem Polakiem. Jeździmy na różne spotkania i bierzemy ten kajak. Mówią, że nie mogę rozstać się z tym kajakiem. Za tydzień ładujemy go do kontenera i będzie wysłany statkiem do Polski.
Po raz kolejny Doba pozdrowił też naszych słuchaczy, którzy cały czas trzymali kciuki za powodzenie jego wyprawy.
Aleksander Doba przebywał na oceanie ponad pół roku. W tym czasie pokonał dziewięć tysięcy kilometrów. To drugi taki wyczyn 67-latka. Trzy lata temu przepłynął Atlantyk tym samym kajakiem. Dokonał tego w 99 dni na trasie z Dakaru do wybrzeża Brazylii.