Czy minister ze Szczecina Bartosz Arłukowicz i wiceminister z Koszalina Stanisław Gawłowski zachowają stanowiska? Premier Donald Tusk złoży we wtorek po południu dymisję. To efekt wyboru na szefa Rady Europejskiej. Formalnie oznacza to dymisję całego rządu.
Media od kilku dni piszą o tym, że tekę może stracić minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Według europosła SLD Bogusława Liberadzkiego, to bardzo prawdopodobny scenariusz.
- Efekty jego rządów są mizerne. Był program zlikwidowania kolejek, do czego nie doszło. Mamy wciąż duży poziom niezadowolenia ze sposobu funkcjonowania służby zdrowia - podkreśla Liberadzki.
Poseł PiS-u Leszek Dobrzyński uważa, że Arłukowicz może spać spokojnie. - Gdyby musiała pozbywać się ministra Arłukowicza, w pewien sposób niszczyłaby cały jego "dorobek". To byłby też pośrednio cios w byłego premiera Tuska - mówi Dobrzyński.
Główny zainteresowany milczy, a rzecznik resortu Krzysztof Bąk powiedział nam jedynie, że ministerstwo pracuje normalnie.
Dymisję będzie też musiał złożyć sekretarz stanu w resorcie środowiska Stanisław Gawłowski. - To już drugi raz - mówi Radiu Szczecin. - Już to przeżyłem. To samo było na koniec kadencji. Mam to szczęście, że współpracowałem z czterema ministrami środowiska. Jeżeli będzie nowy szef lub ten sam, to on musi podjąć decyzję czy chce ze mną współpracować dalej czy nie.
Prezydent RP przyjmie dymisję rządu w czwartek. Bronisław Komorowski będzie miał dwa tygodnie na powołanie nowego premiera.