Przedsiębiorstwo Usług Wodnych i Kanalizacyjnych w Nowogardzie, które dostarcza wodę mieszkańcom, nie chce oddać dzierżawionej od gminy sieci wodociągowej. Obstawiło ciągnikami punkty uzdatniania wody i oczyszczalnie ścieków.
Zdaniem pełnomocnika spółki z Nowogardu Jerzego Owczarka, przetarg był źle
przeprowadzony.
- Nie uwzględniono faktu, że mój klient jest właścicielem części urządzeń infrastruktury, bo to nie jest zmiana operatora, ale próba podzielenia sieci. Przetarg zorganizowano tak, jakby stuprocentowym właścicielem była gmina - uważa Owczarek.
Sprawa trafiła do sądu i Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- Urząd Miasta nie zgadza z zarzutami się i nie czekając na wyniki postępowania podpisał umowę z nowym operatorem - mówi sekretarz z nowogardzkiego magistratu Agnieszka Biegańska-Sawicka. - Nie wiadomo, jaki będzie wyrok sądu. Zatem pytanie czy warto czekać czy jednak mimo wszystko należało podpisać umowę, żeby nie narazić gminy na roszczenia.
W niedzielę, dokładnie minutę po północy zgodnie z podpisaną umową urzędnicy wraz z przedstawicielami firmy z niemieckim kapitałem chcieli przejąć chronione obiekty, które PUWiS dzierżawi od gminy.
- Tak się jednak nie stało - mówi Mariusz Łozowski z WAL-Betrieb. - Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją i sprawy tak nie zostawimy. Mamy podpisaną umowę. Miasto powinno przejąć infrastrukturę. Nie udało się, musimy najpierw porozmawiać z gminą.
Rozmowy firmy z gminą odbywały się za zamkniętymi drzwiami w niedzielę w nocy. Nie wiadomo, jaki będzie ich finał.