10 - letnia dziewczynka prześladowana przez rówieśników trafiła do szpitala na obserwację. Matka uczennicy Szkoły Podstawowej nr 63 w Szczecinie oskarża dyrekcję o zaniedbania. W opinii kobiety dyrektorka nie zapewniła bezpieczeństwa jej dziecku. Dyrekcja odpiera te zarzuty.
Teraz zgłosiła się do nas matka kolejnego pokrzywdzonego dziecka. 10 - latka pod opieką lekarzy zostanie przynajmniej kilka dni. Kobieta podkreśla, że córka nie miała problemów w innych szkołach - zaczęły się, gdy po przeprowadzce trafiła do SP 63. Dziecko w połowie ubiegłego roku - na żądanie matki - przeniesiono do równoległej klasy. Nie pomogło na długo.
- Znalazłam kartkę, na której napisała "nie chcę już żyć, nie chcę już być w tej szkole" - mówi kobieta.
Z kartką matka zgłosiła się do szkolnej psycholog, która kilka razy spotkała się z dzieckiem. I - jak zapewniła nas dyrektor SP63 Barbara Matczak - ona sama o tym nie wiedziała. Tłumaczy, że od momentu przeniesienia dziewczynki do innej klasy nie miała sygnałów, że znowu jest gnębiona przez innych uczniów. O sprawie miała się dowiedzieć dopiero po otrzymaniu pisemnej skargi, którą napisała matka dziewczynki.
Ten dokument trafił również do kuratorium i urzędu miasta. Magistrat zapowiedział kontrolę, a pracownicy kuratora już ją przeprowadzili - wyniki poznamy w czwartek.
Na prośbę rodziny nie informujemy, do jakiego szpitala trafiła 10-latka. W ubiegłym tygodniu skierował ją tam lekarz rodzinny, zaniepokojony stanem dziecka.