Brakuje pieniędzy na wypłaty dla pracowników, jeden z doków ma trafić ze Szczecina do Świnoujścia - radni sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości alarmują i pytają, co się dzieje w Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia".
Prezes firmy Hanna Hanć w rozmowie z reporterem Radia Szczecin odpowiada, że wypłata pensji nie była zagrożona oraz że trwają prace nad "programem poprawy konkurencyjności" i żadne decyzje w sprawie doku nie zapadły.
Radny zachodniopomorskiego sejmiku Krzysztof Zaremba jest przedstawicielem załogi w radzie nadzorczej Gryfii. Pierwsze posiedzenie z jego udziałem odbędzie się we wtorek, ale jak opowiadał, wcześniej pilnie wezwano go, aby podpisał pewne dokumenty.
- Zacząłem dociekać o co chodzi i skąd taki pośpiech. Potem się dowiedziałem, że gdyby nie było tej zgody, którą wszyscy podpisaliśmy, to pracownicy nie dostaliby wypłat - powiedział Zaremba.
Chodziło o kolejną transzę pożyczki z Funduszu Finansowego Mars, właściciela Gryfii. Prezes stoczni Hanna Hanć odpowiada, że firma nie ma zdolności kredytowej i Mars tak finansuje jej działalność od pięciu lat, a wypłata pensji jest jednym z priorytetów.
Dodaje też, że nie ma decyzji w sprawie ewentualnego przeholowania jednego z doków do Świnoujścia, do drugiego oddziału firmy. Prezes zapewnia, że jest gotowa rozmawiać o przyszłości Gryfii. Radni sejmiku z PiS już złożyli wniosek, aby zaprosić Hanć na sesję sejmiku pod koniec września.
Prezes Gryfii zapytaliśmy też, kiedy pracownicy stoczni będą mogli dojechać do zakładu przez nowo otwarty Most Brdowski. Po tym, jak ujawniliśmy, że do Gryfii wciąż kursują promy, głos w sprawie zabrał między innymi marszałek województwa, który zagroził odebraniem unijnej dotacji na budowę przeprawy. Hanna Hanć poinformowała, że trwają rozmowy dotyczące transportowania pracowników Gryfii przez most i wkrótce sprawa powinna być wyjaśniona.
Radny zachodniopomorskiego sejmiku Krzysztof Zaremba jest przedstawicielem załogi w radzie nadzorczej Gryfii. Pierwsze posiedzenie z jego udziałem odbędzie się we wtorek, ale jak opowiadał, wcześniej pilnie wezwano go, aby podpisał pewne dokumenty.
- Zacząłem dociekać o co chodzi i skąd taki pośpiech. Potem się dowiedziałem, że gdyby nie było tej zgody, którą wszyscy podpisaliśmy, to pracownicy nie dostaliby wypłat - powiedział Zaremba.
Chodziło o kolejną transzę pożyczki z Funduszu Finansowego Mars, właściciela Gryfii. Prezes stoczni Hanna Hanć odpowiada, że firma nie ma zdolności kredytowej i Mars tak finansuje jej działalność od pięciu lat, a wypłata pensji jest jednym z priorytetów.
Dodaje też, że nie ma decyzji w sprawie ewentualnego przeholowania jednego z doków do Świnoujścia, do drugiego oddziału firmy. Prezes zapewnia, że jest gotowa rozmawiać o przyszłości Gryfii. Radni sejmiku z PiS już złożyli wniosek, aby zaprosić Hanć na sesję sejmiku pod koniec września.
Prezes Gryfii zapytaliśmy też, kiedy pracownicy stoczni będą mogli dojechać do zakładu przez nowo otwarty Most Brdowski. Po tym, jak ujawniliśmy, że do Gryfii wciąż kursują promy, głos w sprawie zabrał między innymi marszałek województwa, który zagroził odebraniem unijnej dotacji na budowę przeprawy. Hanna Hanć poinformowała, że trwają rozmowy dotyczące transportowania pracowników Gryfii przez most i wkrótce sprawa powinna być wyjaśniona.