Nie ma informacji, by wśród ofiar sześciu piątkowych zamachów terrorystycznych w Paryżu byli Polacy.
Jak mówi Polka mieszkająca w stolicy Francji Alicja Kopyść, dzielnice X i XI, w których doszło do większości zamachów, to dzielnice, w których można było czuć się bezpiecznie. Jak wspomina, w piątek wieczorem najbardziej przejmującym uczuciem była niepewność.
- Nie wiedzieliśmy przede wszystkim, ile osób jest rannych i co się dzieje. Na przykład mama mojego chłopaka zadzwoniła i powiedziała, że były wybuchy na stadionie, a nie dookoła samego stadionu, tak jak to się stało, czyli o tym, że byli samobójcy, którzy mieli bomby - relacjonuje Alicja.
We Francji prezydent Francois Hollande wprowadził stan wyjątkowy. Zamknięte są budynki użyteczności publicznej, w razie konieczności może zostać wstrzymana także komunikacja samochodowa.
W sześciu zamachach śmierć poniosło co najmniej 128 osób, 99 jest w stanie ciężkim i walczy o życie, a ponad 200 jest lżej rannych.
Materiał: CNN Newsource/x-news
- Nie wiedzieliśmy przede wszystkim, ile osób jest rannych i co się dzieje. Na przykład mama mojego chłopaka zadzwoniła i powiedziała, że były wybuchy na stadionie, a nie dookoła samego stadionu, tak jak to się stało, czyli o tym, że byli samobójcy, którzy mieli bomby - relacjonuje Alicja.
We Francji prezydent Francois Hollande wprowadził stan wyjątkowy. Zamknięte są budynki użyteczności publicznej, w razie konieczności może zostać wstrzymana także komunikacja samochodowa.
W sześciu zamachach śmierć poniosło co najmniej 128 osób, 99 jest w stanie ciężkim i walczy o życie, a ponad 200 jest lżej rannych.
Materiał: CNN Newsource/x-news