Komisja Europejska w środę zdecydowała o wszczęciu procedury nadzoru praworządności w Polsce. Słowem, ma kontrolować co się dzieje z mediami i Trybunałem Konstytucyjnym.
- Była taka wypowiedź jednego z ministrów rządu Luksemburga, że nie można pozwolić na to, by sąd najwyższy w Polsce był w jakiś sposób osłabiany. Przypominam, Trybunał Konstytucyjny to nie jest sąd najwyższy, a wypowiedź świadczyła o tym, że nie wszyscy politycy zachodnioeuropejscy mają dobre rozeznanie o tym, co się stało w Polsce - mówił Drzonek.
Politycy nie powinni krytykować władz kraju za granicą - mówił Mateusz Mroczek, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
- Jedzie jakieś przedstawicielstwo elity intelektualnej kraju w grupie ponad setki osób i mówi "ja nie popieram mojego prezydenta i rządu". Proszę pamiętać, jeżeli były prezydent Stanów Zjednoczonych jedzie z wizytą w świat, to oni nigdy nie krytykują obecnego prezydenta USA - mówi Mroczek.
Procedura nadzoru oznacza zbieranie informacji o problemach jakie zdaniem Komisji Europejskiej pojawiają się w Polsce w ostatnich miesiącach.