Bobry coraz śmielej baraszkują na szczecińskich Gumieńcach. Kilka miesięcy temu nasz słuchacz - Krzysztof sfilmował zwierzę przebiegające przez rondo w okolicy jeziorka Słonecznego. Teraz jest kolejny.
- To był zupełny przypadek. Wracałem z zakupów i widzę, że przez pasy przechodzi bóbr. Jakby nigdy nic. W pełni wyluzowany. Ciągnie za sobą fajny, trochę mokry ogon. To totalny ewenement, żeby o tej porze, w nocy. Za ogrodem mam dużą polanę, gdzie jest spore rozlewisko. Myślę, że te zwierzątka mają tu dobre miejsce - tłumaczy pan Tomasz.
Przyrodnicy mówią, że nie należy się ich obawiać, ale lepiej je spokojnie omijać.
Mieszkańcy osiedla mówią, że często widują bobry. - Bardzo fajnie, muszą gdzieś żyć - uważają i traktują bobry trochę jak sąsiadów.
- I słusznie - ocenia Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie działającego przy Fundacji na Rzecz Zwierząt Dzika Ostoja. - W tej okolicy żyje cała bobrza rodzina. Migrują i przemieszczają się ciekiem wodnym, który przepływa przez Cmentarz Centralny. Musimy się przyzwyczaić.
Bobry to spokojne zwierzęta, ale nie należy ich drażnić, bo w obronie mogą zaatakować. Bobry są wegetarianami, żywią się głównie korą drzew. Mają ostre zęby, ale nie używają ich, gdy nie są atakowane. Bobry mogą ważyć około 30 kg i osiągać ponad metr długości.