Nasi słuchacze Paweł i Darek uratowali przerażonego kota, który utknął na drzewie 15 metrów nad ziemią.
O całej sprawie służby poinformowała pani Agata Bursztynowicz ze Szczecina. - Wezwałam straż pożarną. Akcja trwała kilka godzin, skontaktowałam się z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie - relacjonowała pani Agata.
- Dziwnym trafem TOZ dzwoni do nas, słuchaczy Radia Szczecin, żebyśmy pomogli - mówi Paweł Hapanowicz. - TOZ spisał sobie mój numer rok temu. Dobre. Pierwszy odruch - trzeba jechać.
- Kot jest mocno zestresowany - mówił Dariusz Kobylczak, jeden z uczestników akcji.
- Jest biało-czarny i ma ładne oczy. Mama powiedziała, że ten pan, który uratował kota to Tarzan - komentowało dziecko obserwujące całą akcję.
Członek zarządu TOZ - Karolina Winter, która ściągnęła naszego słuchacza ze Szczecina do gminy Dobra z podnośnikiem, by ratował kota, po całej akcji poinformowała przez telefon, żeby zwierzę wypuścić... bo TOZ już jest nieczynny i żeby ekipa radziła sobie sama.
Również schronisko w Dobrej odmówiło przyjęcia zwierzaka. Dopiero po interwencji straży miejskiej placówka przyjęła kota. Tam przejdzie badania i będzie czekał na nowego właściciela.
Schronisko w Dobrej nie chciało również wypożyczyć transportera do zdjęcia kota. Trzeba było skorzystać z prywatnego pojemnika na zwierzę.
Kot, który trzy dni spędził na drzewie czuje się dobrze.


Radio Szczecin