Według przedstawicieli bydgoskiej firmy PESA, marszałek województwa zachodniopomorskiego rozpisał przetarg na 17 nowoczesnych składów w taki sposób, że PESA nie może wziąć w nim udziału.
Swoje oferty mogą złożyć jedynie firmy, które wyprodukowały już co najmniej pięć pociągów w najnowszej technologii TSI. W takim wypadku do przetargu mogą wystartować jedynie konkurenci PESY na rodzimym rynku, firmy takie jak Stadler, Newag i Alstom.
Niestety zapisy specyfikacji tego zamówienia w zakresie doświadczenia wykluczają nas z tego przetargu - mówi Michał Żurowski, rzecznik prasowy PESY.
- Do tej pory nie było niektórych wymagań jakie były zastosowane w tej specyfikacji zamówienia. Nie mogąc złożyć oferty jesteśmy wykluczeni z przetargu. Naszym zdaniem godzi trochę w ideę uczciwej i równej konkurencji - tłumaczy Żurowski.
Warunki przetargu są jasne i klarowne, sądzę, że wątpliwości PESY wyjaśni Krajowa Izba Odwoławcza - tłumaczy marszałek województwa zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz.
- Według mojej wiedzy, zdecydowanie większa firm na świecie, które produkują pociągi, jest w stanie spełnić warunki przetargu. To, że wymagamy standardów dla pociągu, który za rok będzie powszechnie obowiązujący, nie jest chyba niczym niewłaściwym. Jest wręcz przeciwnie, czymś co powinno obowiązywać - wyjaśnia Geblewicz.
O godzinie 10 w Krajowej Izbie Odwoławczej w Warszawie rozpoczęła się rozprawa w której udział biorą prawnicy obu stron.
Niestety zapisy specyfikacji tego zamówienia w zakresie doświadczenia wykluczają nas z tego przetargu - mówi Michał Żurowski, rzecznik prasowy PESY.
- Do tej pory nie było niektórych wymagań jakie były zastosowane w tej specyfikacji zamówienia. Nie mogąc złożyć oferty jesteśmy wykluczeni z przetargu. Naszym zdaniem godzi trochę w ideę uczciwej i równej konkurencji - tłumaczy Żurowski.
Warunki przetargu są jasne i klarowne, sądzę, że wątpliwości PESY wyjaśni Krajowa Izba Odwoławcza - tłumaczy marszałek województwa zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz.
- Według mojej wiedzy, zdecydowanie większa firm na świecie, które produkują pociągi, jest w stanie spełnić warunki przetargu. To, że wymagamy standardów dla pociągu, który za rok będzie powszechnie obowiązujący, nie jest chyba niczym niewłaściwym. Jest wręcz przeciwnie, czymś co powinno obowiązywać - wyjaśnia Geblewicz.
O godzinie 10 w Krajowej Izbie Odwoławczej w Warszawie rozpoczęła się rozprawa w której udział biorą prawnicy obu stron.