Ratowanie szczecińskiego Mostu Cłowego nie miałoby sensu - twierdzi główny autor jego wstępnej ekspertyzy.
- Remont konstrukcji byłby nieopłacalny - przekonywał w magazynie "Radio Szczecin na wieczór" prof. Krzysztof Żółtowski z Politechniki Gdańskiej. - Praktyka pokazuje, że tego typu remontu przedłużają o 10-15 lat wiek tej konstrukcji. Nie więcej. Koszty z tym związane, niebezpieczeństwa, problemy są dużo większe niż przy budowie nowej konstrukcji.
Koszt prac ma wynieść według wstępnych szacunków 25 milionów złotych. - Ostaną się tylko filary mostu - mówił inż. Stanisław Kamiński, budowniczy szczecińskich mostów. - Musimy zachować parametry szerokości i długości obiektu takie, jakie są. Przy układzie obiektu stalowego on będzie sporo lżejszy, a będzie miał większą nośność.
Zgodnie z planem roboty budowlane miałyby się rozpocząć najwcześniej w przyszłym roku. Miasto chciałoby wybrać wykonawcę remontu w przyspieszonym przetargu do końca wakacji.
- Kierowcy muszą liczyć się na razie z utrudnieniami - mówił Andrzej Grabiec, zastępca dyrektora ds. Infrastruktury Drogowej Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. - Już przygotowujemy projekt organizacji ruchu i projekt organizacji komunikacji autobusowej, tramwajowej na czas zamknięcia i wyłączenia z eksploatacji tego mostu.
Do awarii Mostu Cłowego doszło pod koniec maja. Wędkarze łowiący nieopodal niego ryby usłyszeli huk i powiadomili służby. Na przeprawie obowiązuje częściowy zakaz ruchu. Przez most mogą przejeżdżać jedynie samochody osobowe oraz komunikacja miejska i to tylko w kierunku centrum.