Pomoc uchodźcom na miejscu w Grecji - to nowy pomysł Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. 300 osób przebywa w dwóch hotelach na wyspie Lesbos i w Atenach. I to tym ludziom pomaga Caritas w Grecji, a dołączyć chce również Kościół na Pomorzu Zachodnim.
- To kobiety, które straciły mężów w czasie wojny i z dziećmi dotarły do Grecji, kobiety w ciąży lub krótko po narodzeniu z niemowlęciem, osoby bardzo stare czy niepełnosprawne. To są ludzie, którzy nie zdawali sobie sprawy jak trudna dalej będzie to podróż i gdyby to było dalej możliwe nie wyruszyliby tysięcy kilometrów na Zachód - mówi ks. Maciej Szmuc. Dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej wrócił właśnie z Grecji, gdzie przyglądał się pomocy tamtejszej Caritas.
Pomoc miałaby być zorganizowana na wzór adopcji na odległość, tak jak wcześniej podczas pomocy dzieciom i kobietom poszkodowanym w wyniku tsunami. - Chcielibyśmy zaproponować coś w formie pomocy rodzina rodzinie, parafia rodzinie czy dekanat rodzinie. Ale nie u nas, bo oni nie mogą wyjechać stamtąd, ale tam na miejscu - dodaje ks. Szmuc.
Jak podkreśla ks. Szmuc pomoc dotyczy osób, które utknęły w obozach dla uchodźców w Grecji, bo w wyniku umowy UE z Turcją nie mogą dalej wędrować w głąb kontynentu.
Dzienny koszt utrzymania jednej osoby to 40 euro. To głównie Syryjczycy, Irakijczycy, Kurdowie, Afgańczycy, Pakistańczycy. Od ubiegłego roku przez Grecję przedostało się ponad milion migrantów. Chęć pomocy można zgłaszać w parafii lub w szczecińskim biurze Caritas przy ul. Wieniawskiego 5.
Więcej o projekcie Caritas w niedzielnej audycji katolickiej "Religia na fali".