O skansenie w Bornem Sulinowie rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Skansen i park edukacyjny powstanie z pomników Armii Czerwonej, które mają w najbliższych latach zniknąć z ulic w Polsce - głosy w tej sprawie są odmienne.
- Nie ukrywam entuzjazmu i zadowolenia z naszych starań jako samorządu. Cała akcja zaczęła się w maju tego roku. Wystąpiliśmy oficjalnie z takim wnioskiem do IPN-u, że jesteśmy gotowi udostępnić przestrzeń publiczną Bornego Sulinowa na utworzenie takiego skansenu - mówi Tederko.
Mam nadzieję, że teraz symbole dominacji władz związku sowieckiego nad Polską znikną z przestrzeni publicznej - powiedział prof. dr hab Krzysztof Kowalczyk, dyrektor szczecińskiego oddziału IPN-u.
- Być może powstanie skansenu w Bornem Sulinowie będzie pewnym impulsem, jeśli idzie o decyzje włodarzy miast, bądź też organów stanowiących rad miast i gmin - mówi Kowalczyk.
Dr Paweł Migdalski z Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego jest zdania, że pomniki nie powinny znikać z miejsc w których stoją.
- Jako badacz pomników i ich kontekstu historyczno-społeczno-krajobrazowego myślę, że większe oddziaływanie te pomniki miałyby, gdyby stały w miejscach oryginalnych, tam gdzie zostały postawione. Jako symbole panowania w ideologii komunistycznej w jakimś sensie także Armii Czerwonej i sowietów nad Polską. To jest także kontekst historii sztuki - mówi Migdalski.
Do skansenu trafi blisko pół tysiąca pomników. Decyzję o skansenie podjął Instytut Pamięci Narodowej. Na początek do Bornego trafi prawdopodobnie pomnik generała Iwana Czerniachowskiego, kata Armii Krajowej z okręgu Wileńskiego, który stoi na Mazurach.
Inna lokalizacja która była brana pod uwagę to czerwony Bór, wygraliśmy - mówi Dariusz Tederko, inspektor ds. Promocji i Współpracy w Urzędzie Miejskim w Bornem Sulinowie.
Mam nadzieję, że teraz symbole dominacji władz związku sowieckiego nad Polską znikną z przestrzeni publicznej - powiedział prof. dr hab Krzysztof Kowalczyk, dyrektor szczecińskiego oddziału IPN-u.