Poseł PiS twierdzi, że zachodniopomorski marszałek - z PO - nie wykorzystał unijnych pieniędzy na infrastrukturę sportową.
W odpowiedzi urząd stwierdza, że poseł "myli fakty", a "w końcu przyznaje, że nie ma odpowiedniej wiedzy" oraz "nieprawdą jest, że fundusze zwracano".
Szałabawka, pytany o na razie niezrealizowane obietnice PiS w sprawie dofinansowania budowy stadionu piłkarskiego przez rząd tłumaczył, że sprawa jest cały czas w toku - a jednocześnie "wrzucił kamyczek do ogródka" marszałka, polityka PO, który dysponuje unijnymi pieniędzmi w regionie.
- Byliśmy jedynym województwem, które zwróciło środki, które mogłyby być w 50 procentach przeznaczone na budowę infrastruktury sportowej m.in. na budowę stadionu. Jeśli potwierdziłaby mi się ta informacja, to uważam, że to duża niegospodarność - powiedział Szałabawka.
W przesłanej nam odpowiedzi rzeczniczka Olgierda Geblewicza podkreśla, że poseł "wprowadził w błąd opinię publiczną". Województwo miało wykorzystać wszystkie środki unijne na infrastrukturę sportową, żadnych pieniędzy nie zwracano do Warszawy - podkreśla urząd marszałkowski. Jednocześnie Geblewicz "oczekuje na zapowiedzianą [przez Szałabawkę] weryfikację" tych informacji.