"Człowieku, weź przestań", "co za głupoty gada" - do słownych przepychanek między radnymi doszło podczas publicznej debaty o poszerzeniu szczecińskiej Strefy Płatnego Parkowania. Nerwy puściły Markowi Duklanowskiemu z PiS, zirytowały go słowa radnego PO Wojciecha Dorżynkiewicza.
Swoje wątpliwości wyrażał także Marek Duklanowski. Po nim występował Wojciech Dorżynkiewicz i zdenerwował radnego PiS słowami, że za sprawy komunalne w mieście odpowiada właśnie wiceprezydent z Prawa i Sprawiedliwości.
- Od sześciu lat zarządzają państwo tym miastem. Za tą sferę odpowiedzialny jest prezydent Pawlicki - mówił Dorżynkiewicz.
- Proszę usiąść. Ja już panu dziękuję - odpowiadał Duklanowski.
Dorżynkiewicz krytykował rozszerzanie strefy, a Dorżynkiewicza krytykowała mieszkanka Szczecina, która prowadzi firmę przy ulicy Pocztowej. - Pocztowa i Jagiellońska są zapchane przez samochody osób, które chcą uniknąć opłat za parkowanie. Przyjeżdżają rano, zostawiają tam swoje auta, bo tam nie ma strefy, i idą na przykład do pracy - tłumaczyła kobieta.
Przedstawiony pomysł rozszerzenia strefy w tej formule nie podoba się także Władysławowi Dzikowskiemu, szefowi Bezpartyjnych, klubu radnych "prezydenckich".
Projekt przewiduje, że liczba miejsc postojowych w rozszerzonej SPP miałaby się zwiększyć z 8 do 12 tysięcy. Jej granice wyznaczałyby ul.: Piotra Skargi, Wyzwolenia, Malczewskiego, Parkowa, Kapitańska, Jana z Kolna, Nabrzeże Wieleckie, Kolumba, Owocowa, Czarnieckiego, Potulicka, Narutowicza, Piastów, Ku Słońcu, Sikorskiego i Bohaterów Warszawy.
Głosowanie w sprawie proponowanych zmian zaplanowano na 18 października. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, być może jednak do tego nie dojdzie.