Mężowie na morzu, żony na lądzie a teraz także w sieci! Panie wspierają się, wymieniają poradami prawnymi, piszą o zaufaniu czy samotnych porodach.
W internecie działa strona "żona marynarza". Jak same mówią - to wirtualna grupa wsparcia. Należą do niej też "marynarzowe" z Pomorza Zach.
Natalia Zdunek to żona marynarza ze Szczecina. Są razem od 9 lat. Należy do internetowej grupy marynarek.
- Najgorsze są wieczory, gdy jest się samemu, bo męża nie ma. W grupie są podobne kobiety, często bardziej doświadczone "marynarki", ale są i takie, których mężowie po raz pierwszy wychodzą w morze. Najlepiej rozumieją nas właśnie inne "marynarzowe". To jest taka solidarność - mówi pani Natalia.
Bloga założyła Katarzyna Wajs z Trójmiasta. - Szukałam takiego miejsca, w którym mnie zrozumieją, a nie wyśmieją. Nie znalazłam, więc stworzyłam portal - tłumaczy Wajs. - Nie pochodzę z rodziny marynarskiej, ale trafił mi się mąż-marynarz, z którym jestem od 8 lat związana, a on pływa od 12 lat. Szukałam ludzi, którzy żyją podobnie. Chciałam sprawdzić, czy w innych związkach są podobne sprawy i problemy.
Blog odwiedza miesięcznie 10 tysięcy internautów.
Natalia Zdunek to żona marynarza ze Szczecina. Są razem od 9 lat. Należy do internetowej grupy marynarek.
- Najgorsze są wieczory, gdy jest się samemu, bo męża nie ma. W grupie są podobne kobiety, często bardziej doświadczone "marynarki", ale są i takie, których mężowie po raz pierwszy wychodzą w morze. Najlepiej rozumieją nas właśnie inne "marynarzowe". To jest taka solidarność - mówi pani Natalia.
Bloga założyła Katarzyna Wajs z Trójmiasta. - Szukałam takiego miejsca, w którym mnie zrozumieją, a nie wyśmieją. Nie znalazłam, więc stworzyłam portal - tłumaczy Wajs. - Nie pochodzę z rodziny marynarskiej, ale trafił mi się mąż-marynarz, z którym jestem od 8 lat związana, a on pływa od 12 lat. Szukałam ludzi, którzy żyją podobnie. Chciałam sprawdzić, czy w innych związkach są podobne sprawy i problemy.
Blog odwiedza miesięcznie 10 tysięcy internautów.
Dodaj komentarz 2 komentarze
W końcu będzie można uzyskać odpowiedzi na kluczowe pytania: jak złapać marynarza za męża, jak wydawać jego pieniądze, no i oczywiście, jak nie dać się przyłapać z niemarynarzem ;)
Chyba jednak najwięcej w tym temacie mają do powiedzenia żony, które z marynarzem przeżyły w zalegalizowanym związku jego całą karierę (zwłaszcza za komuny), wtedy można udzielać porad.
Taaak, wlasnie z takimi opiniami o żonach marynarzy mierzy się Kasia w swoich wpisach. Czyżby ludźmi kierowała zazdrość, że w ten sposób myślą o kobietach marynarzy?