Perwersyjny fotograf chce iść do więzienia na 4,5 roku i zapłacić pokrzywdzonym dziewczynom. W czwartek odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Marcina N. - mężczyzny, który dodawał spermę do soków, kawy czy ciastek i częstował nimi dziewczyny ze Szczecina. Fotograf chce dobrowolnie poddać się karze.
Marcin N. zaproponował karę 4,5 lat za kratkami, zakazu wykonywania zawodu fotografa przez 15 lat, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość bliższą niż 10 metrów przez 7 lat, wypłaty zadośćuczynienia każdej z pokrzywdzonych w wysokości od 5 do 15 tysięcy złotych oraz przepadku urządzeń, na których są filmy ze scenami, na których widać dziewczyny. Dzisiejsza, pierwsza, rozprawa nie doprowadziła jednak do ogłoszenia wyroku, bo ten ostatni warunek - chodzi o przepadek urządzeń - jest nie do końca precyzyjny, prokuratura chce go doprecyzować i wyrok może zapaść już na następnej rozprawie.
Według kodeksu karnego za doprowadzenie do innych czynności seksualnych Marcinowi N. grozi do 12 lat więzienia. Prawnik pokrzywdzonych Filip Gościński nie chciał dziś mówić, jaki wyrok satysfakcjonowałby pokrzywdzone dziewczyny.
- Dążymy do skazania oskarżonego i uzyskania zadośćuczynienia za popełnione przez niego czyny - powiedział Gościński.
Najbliższa rozprawa 1 czerwca, do tego czasu Marcin N. pozostanie w szczecińskim areszcie.
Według kodeksu karnego za doprowadzenie do innych czynności seksualnych Marcinowi N. grozi do 12 lat więzienia. Prawnik pokrzywdzonych Filip Gościński nie chciał dziś mówić, jaki wyrok satysfakcjonowałby pokrzywdzone dziewczyny.
- Dążymy do skazania oskarżonego i uzyskania zadośćuczynienia za popełnione przez niego czyny - powiedział Gościński.
Najbliższa rozprawa 1 czerwca, do tego czasu Marcin N. pozostanie w szczecińskim areszcie.