Polskie prawo dotyczące ochrony życia nie jest optymalne, bo nigdy nie jest optymalne prawo, które jest sprzeczne samo w sobie, w którym jedna norma jest praktycznie przeciwna do drugiej - mówi abp Andrzej Dzięga.
Metropolita szczecińsko-kamieński udzielił specjalnego wywiadu dla Radia Szczecin, w którym skrytykował polskie prawo dotyczące ochrony życia.
- Polski system prawa ma pęknięcia i to jest głęboka rana - uważa abp Dzięga. - Z jednej strony chroniąc ludzkie życie, chroniąc obywatela to tak naprawdę w sensie prawnym w jednych sytuacjach chroni go od poczęcia, skutecznie go chroni, w innych sytuacjach pozwala go zabić bez problemu. To jest niespójne i tu jest problem prawniczy.
- Kobieta nie ma władzy nad dzieckiem, które nosi pod sercem - dodaje abp Dzięga. - To dziecko rozwija się w niej sposób jakby autonomiczny. Matka nie może wydać dziecku nawet polecenia "masz teraz ruszyć nóżką, rączką czy główką". Matka może tylko czekać poruszy się czy się nie poruszy. To jest odrębny człowiek. Dlatego błąd popełniają wszyscy prawnicy, filozofowie i same kobiety, które mówią "to jest moje ciało, ja o tym decyduje". To nie jest ciało tej niewiasty. To jest nowy człowiek.
Obowiązująca w Polsce ustawia o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 7 stycznia 1993 roku dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Posłuchaj i zobacz całą rozmowę.
- Polski system prawa ma pęknięcia i to jest głęboka rana - uważa abp Dzięga. - Z jednej strony chroniąc ludzkie życie, chroniąc obywatela to tak naprawdę w sensie prawnym w jednych sytuacjach chroni go od poczęcia, skutecznie go chroni, w innych sytuacjach pozwala go zabić bez problemu. To jest niespójne i tu jest problem prawniczy.
- Kobieta nie ma władzy nad dzieckiem, które nosi pod sercem - dodaje abp Dzięga. - To dziecko rozwija się w niej sposób jakby autonomiczny. Matka nie może wydać dziecku nawet polecenia "masz teraz ruszyć nóżką, rączką czy główką". Matka może tylko czekać poruszy się czy się nie poruszy. To jest odrębny człowiek. Dlatego błąd popełniają wszyscy prawnicy, filozofowie i same kobiety, które mówią "to jest moje ciało, ja o tym decyduje". To nie jest ciało tej niewiasty. To jest nowy człowiek.
Obowiązująca w Polsce ustawia o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 7 stycznia 1993 roku dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Posłuchaj i zobacz całą rozmowę.