W budynku opustoszałej od pięciu lat Szkoły Rolniczej w Stargardzie, od września znów słychać szkolny dzwonek. Powstał tu Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii ze szkołą i internatem. Obiekt przez lata bezskutecznie starało się sprzedać Starostwo Powiatowe.
- Zawsze szedłem pod prąd, uważałem, że należy pomóc tym, którzy zasługują na pomoc. Czy się to zwróci czy nie, będę myślał o tym za dwa, trzy lata. Zostawmy coś po sobie, myślę, że taki pomnik będzie jednym z ciekawszych - ocenia Mirosław Rybkowski.
Jak twierdzi Marta Siwak, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Stargardzie, zapotrzebowanie na działalność MOS-ów jest bardzo duże, dlatego nie było problemu z rekrutacją pierwszych uczniów.
- Mamy 42 wychowanków, chłopców i dziewczęta w klasach od czwartej do siódmej, bo w tym roku jeszcze ósmej klasy nie ma - informuje Marta Siwak.
Budynek dawnej Szkoły Rolniczej został wyremontowany w rekordowym tempie. Prace rozpoczęły się w styczniu i zakończyły się wczoraj.