Wolontariusze 26. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy powoli kończą pracę.
W Szczecinie swoje puszki przekazują do siedziby sztabu, który w tym roku ulokowany jest na Łasztowni. Większość kwestujących, mimo niskich temperatur, jest zadowolona z efektów kwesty.
- Zaczęłam o 8.50. - Niektóre córki mają już 22 lata, a pomagam może "nasty" rok. - Ciasteczka piekła mama z córką. Zachęcamy, kto nam wrzuci piątaka i więcej do skarbonki, częstujemy piernikiem. - Kończymy tę puszkę, odwozimy do sztabu i już kończymy. - Warto zbierać, zawsze. Dzieciom zawsze warto pomagać. - My zbieramy o 8 rano - mówili wolontariusze.
W tym roku pieniądze zbierane przez wolontariuszy przeznaczone zostaną na pomoc dla nowonarodzonych dzieci, czyli na wyposażenie oddziałów neonatologicznych w inkubatory oraz aparaturę podtrzymującą życie.
A wcześniej na Łasztowni mieszkańcy Szczecina jechali na rowerach po rekord, do tego nie ruszając się z miejsca. Najważniejszy cel osiągnęli i zapisali się w księdze rekordów Guinnessa. Mowa o uczestnikach największej spinningowej lekcji w Polsce . Przy czym - nie chodzi o wędkarski spinning, a jazdę na treningowym rowerze stacjonarnym.
Trening prowadził Krzysztof Kryj ze Szczecińskiego Centrum Szkolenia Personalnego.
- Mogę powiedzieć, że rekord już pobiliśmy, chociaż sędziowie liczą głosy. Było 141 uczestników, a wystarczyło 99 - mówił Kryj.
Jak powiedziała nam Joanna Leśniak - uczestniczka bicia rekordu, do imprezy przygotowywała się z grupą znajomych, bo najważniejsza jest dobra zabawa.
- Bardzo fajny prowadzący. Muzyka, śpiewamy, na luzie, naprawdę super - mówiła Leśniak.
W wydarzeniu na Łasztowni wzięli udział instruktorzy szczecińskich klubów sportowych i chętni szczecinianie. W sumie odbyły się dwie lekcje spinningu dla 300 osób. Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal.
Na Łasztowni odbył się też X bieg "Policz się z Cukrzycą" , który wygrał policzanin Adrian Wilk, z klubu Ironman. Tym samym obronił tytuł z poprzedniego roku, gdy również okazał się najlepszy na trzy kilometrowej trasie. Start i meta biegu zlokalizowane zostały w okolicach Starej Rzeźni na szczecińskiej Łasztowni.
- Co roku, w zasadzie od siedmiu lat tutaj biegam. Cel jest bardzo fajny. - Mróz nie ma znaczenia. W biegu człowiek się ogrzewa, a jesteśmy już po rozgrzewce. - Rok temu też wygrałem, także udało się obronić. - To już wszystkie edycje. Medal, który tutaj otrzymuję, zawsze przekazuję siostrze, która jest chora na cukrzycę. - Bardzo fajny bieg, dobra trasa, a ten chłodzik powodował, że aż szybciej chciało się dobiec do mety - mówili uczestnicy biegu.
Tegoroczna rywalizacja ponad 300 biegaczy była częścią szczecińskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Imprezy towarzyszące orkiestrze potrwają na Łasztowni do godziny 21.00.
- Zaczęłam o 8.50. - Niektóre córki mają już 22 lata, a pomagam może "nasty" rok. - Ciasteczka piekła mama z córką. Zachęcamy, kto nam wrzuci piątaka i więcej do skarbonki, częstujemy piernikiem. - Kończymy tę puszkę, odwozimy do sztabu i już kończymy. - Warto zbierać, zawsze. Dzieciom zawsze warto pomagać. - My zbieramy o 8 rano - mówili wolontariusze.
W tym roku pieniądze zbierane przez wolontariuszy przeznaczone zostaną na pomoc dla nowonarodzonych dzieci, czyli na wyposażenie oddziałów neonatologicznych w inkubatory oraz aparaturę podtrzymującą życie.
A wcześniej na Łasztowni mieszkańcy Szczecina jechali na rowerach po rekord, do tego nie ruszając się z miejsca. Najważniejszy cel osiągnęli i zapisali się w księdze rekordów Guinnessa. Mowa o uczestnikach największej spinningowej lekcji w Polsce . Przy czym - nie chodzi o wędkarski spinning, a jazdę na treningowym rowerze stacjonarnym.
Trening prowadził Krzysztof Kryj ze Szczecińskiego Centrum Szkolenia Personalnego.
- Mogę powiedzieć, że rekord już pobiliśmy, chociaż sędziowie liczą głosy. Było 141 uczestników, a wystarczyło 99 - mówił Kryj.
Jak powiedziała nam Joanna Leśniak - uczestniczka bicia rekordu, do imprezy przygotowywała się z grupą znajomych, bo najważniejsza jest dobra zabawa.
- Bardzo fajny prowadzący. Muzyka, śpiewamy, na luzie, naprawdę super - mówiła Leśniak.
W wydarzeniu na Łasztowni wzięli udział instruktorzy szczecińskich klubów sportowych i chętni szczecinianie. W sumie odbyły się dwie lekcje spinningu dla 300 osób. Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal.
Na Łasztowni odbył się też X bieg "Policz się z Cukrzycą" , który wygrał policzanin Adrian Wilk, z klubu Ironman. Tym samym obronił tytuł z poprzedniego roku, gdy również okazał się najlepszy na trzy kilometrowej trasie. Start i meta biegu zlokalizowane zostały w okolicach Starej Rzeźni na szczecińskiej Łasztowni.
- Co roku, w zasadzie od siedmiu lat tutaj biegam. Cel jest bardzo fajny. - Mróz nie ma znaczenia. W biegu człowiek się ogrzewa, a jesteśmy już po rozgrzewce. - Rok temu też wygrałem, także udało się obronić. - To już wszystkie edycje. Medal, który tutaj otrzymuję, zawsze przekazuję siostrze, która jest chora na cukrzycę. - Bardzo fajny bieg, dobra trasa, a ten chłodzik powodował, że aż szybciej chciało się dobiec do mety - mówili uczestnicy biegu.
Tegoroczna rywalizacja ponad 300 biegaczy była częścią szczecińskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Imprezy towarzyszące orkiestrze potrwają na Łasztowni do godziny 21.00.
Jak powiedziała nam Joanna Leśniak - uczestniczka bicia rekordu, do imprezy przygotowywała się z grupą znajomych, bo najważniejsza jest dobra zabawa.