Przez nieodpowiedzialne działanie dyrekcji Zamku Książąt Pomorskich wyjaśnienie przyczyn katastrofy budowlanej zabytku opóźniło się - mówili w czwartek politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Szef SLD na Pomorzu Zachodnim Dariusz Wieczorek przedstawił dokumenty, z których wnika, że Inspektor Nadzoru Budowlanego już w maju ubiegłego roku zlecił, na koszt Zamku, by sprawą zajął się Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny. Tak się jednak nie stało.
Tym samym dopiero w styczniu 2018 roku Inspektor wybrał firmę, która ma ustalić przyczyny katastrofy - mówił Wieczorek.
- Wniosek z tego jest prosty: zamiast działać szybko, podejmować decyzje ze względu na troskę o ludzi i majątek, administracja i zarząd województwa prowadził - zupełnie bezsensowną w naszej ocenie - korespondencję - ocenił Dariusz Wieczorek.
Dlaczego w północnym skrzydle Zamku Książąt Pomorskich osunęła się kolumna i zarwały stropy - to ostatecznie, na koszt Zamku, ustalić ma firma wybrana przez Inspektora Nadzoru Budowlanego. Pierwsze wnioski mamy poznać jesienią tego roku.
Niezależne śledztwo w tej sprawie prowadzi również szczecińska Prokuratura Okręgowa.
Wysłaliśmy pytania do rzeczniczki Zamku Książąt Pomorskich: dlaczego dyrekcja nie podpisała - tuż po katastrofie - umowy z ZUT- em na wyjaśnienie jej przyczyn? Czekamy na odpowiedź.