Powrót do normalnych relacji z miastem - tak prezes Grupy Azoty ocenił w "Rozmowie pod krawatem" decyzję o rozgrywaniu przez Chemika Police meczów siatkarskiej Ligi Mistrzyń w szczecińskiej hali Netto Arena.
- Decyzja, żeby siatkarki nie grały w Szczecinie nie była decyzją Grupy Azoty; my chcieliśmy, oferowaliśmy duże pieniądze... Dziękuję panu prezydentowi Krzystkowi, bo z nim rozmawialiśmy i tylko nałożenie się terminów spowodowało, że nie wszystkie trzy mecze, a tylko dwa będą tu, na miejscu - mówił prezes Grupy Azoty.
- Czy to jest powrót do normalnych relacji? - pytał red. Przemysław Szymańczyk.
- Z prezydentem rozmawia się bardzo dobrze, szkoda, że powstał szum informacyjny - odparł prezes Wardacki.
Na razie nie ma informacji czy Chemik Police wróci także do rozgrywania meczów ligowych w hali przy ulicy Szafera.