Szpitalny Oddział Ratunkowy w Zdrojach się sprawdza i jest potrzebny pacjentom - mówił w "Rozmowie pod krawatem" Łukasz Tyszler.
Jeszcze w lipcu informował, że oddział dziennie przyjmuje około 30 pacjentów, a to znacznie mniej niż inne w regionie. W porannej rozmowie dyrektor przyznał, że po kilku miesiącach przybyło pacjentów. Teraz każdego dnia jest to około 100 pacjentów, a miesięcznie ponad 3 tys.
- Po zakończonym, kolejnym okresie rozliczeniowym wiemy, że wykonaliśmy plan bardzo dobrze, że w związku z tym będziemy mieli wzrosty finansowania, czyli nagrodę NFZ za to, że jesteśmy idealnie "w punkt". Bardzo mnie to cieszy. Jeśli chodzi o SOR, sytuacja jest bardzo bezpieczna - podkreślił Tyszler.
Nowoczesny budynek, w którym znajduje się Szpitalny Oddział Ratunkowy, otwarto w Zdrojach pod koniec ubiegłego roku.
Budowa gmachu trwała trzy lata i pochłonęła 60 milionów złotych. Sam SOR kosztował ponad 10 milionów. W budynku działa też izba przyjęć.