Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił zażalenie Renaty L.-G., żony posła Stanisława Gawłowskiego w sprawie zabezpieczenia majątkowego nałożonego na nią przez prokuraturę.
- Sąd nie podzielił żadnych zarzutów podniesionych przez trzech obrońców podejrzanej, w tym m.in. zarzutów w zakresie bezpodstawnego przetrzymywania przez prokuratora pieniędzy należących do podejrzanej. Przeciwnie: sąd uznał, ze wydanie przez prokuratora postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym było konieczne i zasadne w niniejszej sprawie - powiedziała prokurator Małgorzata Zapolnik z Prokuratury Krajowej.
Mecenas Rafał Wiechecki, obrońca posła Stanisława Gawłowskiego mówi, że w tym przypadku Sąd Okręgowy "umył ręce".
- Całkowicie nie zgadzam się z rozstrzygnięciem sądu i mogę to porównać do sytuacji rozstrzygnięcia Piłata, który umywa ręce - ocenił Rafał Wiechecki.
Według śledczych żona posła Gawłowskiego brała udział przy legalizacji fikcyjnej transakcji zakupu apartamentu w Chorwacji, który miał być łapówką, jaką dostał polityk w zamian za pomoc w ustawianiu przetargów.