Rano sparaliżowała Świnoujście, teraz nie ma już po niej śladu. Wojsko informuje, że brytyjska mina z czasów II wojny światowej znaleziona w Kanale Piastowskim została zdetonowana. Do eksplozji doszło około godziny 14 kilkadziesiąt mil morskich od Świnoujścia.
- Od samego rana nurkowie pracowali, aby tę minę wydobyć. Podczepili pod nią linę i specjalne pontony wypornościowe, które zostały napełnione sprężonym powietrzem i wydobyli ładunek na powierzchnię wody. Później przeholowali go bliżej okrętu, a ten podjął minę na pokład żurawikiem okrętowym. Następnie została ona zabezpieczona w specjalnej skrzyni przygotowanej do przewozu tego typu obiektów - powiedział Lewandowski.
Później - już na poligonie - żołnierze zamontowali przy minie ładunki wybuchowe i opuścili ją w głąb morza. Tam pocisk został zdetonowany. Miał 400 kilogramów materiału wybuchowego, a jego poranne wydobycie zatrzymało promy i pociągi oraz doprowadziło też do ewakuacji okolic miejskiej przeprawy promowej w Świnoujściu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Takie bęc, to mogli zrobić na miejscu w Zalewie Szczecińskim, a nie pajacować z jej transportem i paraliżować pół miasta.
Takie bęc w Zalewie mogłoby zabić postronne osoby przebywające w wodzie lub zniszczyć infrastrukturę w promieniu nawet kilku kilometrów. Prawdopodobieństwo, że ktoś będzie w wodzie i obecność infrastruktury portowej kilkadziesiąt mil morskich od brzegu, na poligonie morskim, jest tak jakby mniejsze niż na Zalewie.