Po zmroku kwiaty znikają z klombów. Przy ulicy Niedźwiedziej w Kijewie grasuje złodziej roślin, który szczególnie upodobał sobie pierisy japońskie.
Od początku lipca ukradł już 6 sadzonek. Jak mówili nam mieszkańcy, kwiaty wyrywane były bardzo delikatnie, co może oznaczać, że albo złodziej je sprzedaje, albo sadzi na własnej działce.
- Był dołek taki, ktoś coś wyrwał. U siebie sadził może, bo do bloku przecież nie wyniesie. Jak zobaczę kogoś w ogródku to zwrócę uwagę, ale żeby ktoś kradł kwiaty? - mówili zdziwieni mieszkańcy.
Od miesiąca intruz pozostaje nieuchwytny. Jak mówi Katarzyna Hatylak, Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej ma już jednak plan, jak złapać złodzieja na gorącym uczynku.
- Szukamy kamery zewnętrznej, którą chcemy zamontować na lampach. Może wtedy odstraszy to potencjalnego złodzieja - mówi Hatylak.
Koszt jednej sadzonki pierisa japońskiego to około 20 złotych. Wspólnota straciła już zatem ponad 100 złotych.
- Był dołek taki, ktoś coś wyrwał. U siebie sadził może, bo do bloku przecież nie wyniesie. Jak zobaczę kogoś w ogródku to zwrócę uwagę, ale żeby ktoś kradł kwiaty? - mówili zdziwieni mieszkańcy.
Od miesiąca intruz pozostaje nieuchwytny. Jak mówi Katarzyna Hatylak, Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej ma już jednak plan, jak złapać złodzieja na gorącym uczynku.
- Szukamy kamery zewnętrznej, którą chcemy zamontować na lampach. Może wtedy odstraszy to potencjalnego złodzieja - mówi Hatylak.
Koszt jednej sadzonki pierisa japońskiego to około 20 złotych. Wspólnota straciła już zatem ponad 100 złotych.