Prawie 250 uczniów ze szczecińskiego VII LO dołączyło do ogólnopolskiej akcji bicia rekordu w udzieleniu pierwszej pomocy.
W sali gimnastycznej placówki, na parkiecie ułożonych było kilkadziesiąt fantomów do prowadzenia resuscytacji.
- Przez całe pół godziny resuscytujemy nieprzytomną osobę, staramy się przywrócić akcję serca, by osoba mogła wrócić do przytomności - mówił jeden z licealistów.
Szczecińska "siódemka" nie była jedynym w regionie miejscem, które przyłączyło się do akcji. W Kołobrzegu resuscytacje prowadziły dzieci ze szkół podstawowych.
- Ćwiczyliśmy w szkole: najpierw trzeba zobaczyć, czy oddycha, a potem - jeśli nie oddycha - reanimować. - Trzeba nacisnąć 30 razy. Na dwa oddechy. Będziemy ratować ludzi! - zapowiadali uczniowie kołobrzeskiej podstawówki.
W ubiegłym roku w akcji wzięło udziało blisko 150 tysięcy osób.
- Przez całe pół godziny resuscytujemy nieprzytomną osobę, staramy się przywrócić akcję serca, by osoba mogła wrócić do przytomności - mówił jeden z licealistów.
Szczecińska "siódemka" nie była jedynym w regionie miejscem, które przyłączyło się do akcji. W Kołobrzegu resuscytacje prowadziły dzieci ze szkół podstawowych.
- Ćwiczyliśmy w szkole: najpierw trzeba zobaczyć, czy oddycha, a potem - jeśli nie oddycha - reanimować. - Trzeba nacisnąć 30 razy. Na dwa oddechy. Będziemy ratować ludzi! - zapowiadali uczniowie kołobrzeskiej podstawówki.
W ubiegłym roku w akcji wzięło udziało blisko 150 tysięcy osób.