Dzięki wspólnej akcji, Maszewo ma choinkę przed Urzędem Miasta.
Gmina ze względu na zadłużenie musi oszczędzać. Maszewo do końca przyszłego roku realizuje plan naprawczy finansów. Samorząd musiał posiłkować się rządową pożyczką, aby spłacić najpilniejsze długi.
Nowy burmistrz Paweł Piesio znalazł jednak skromne fundusze na zakup metalowych prętów, otuliny i lampek. Jednego z mieszkańców poprosił o zmontowanie wszystkiego, a pracownice urzędu o zrobienie świątecznych ozdób.
- Dużo rzeczy idzie zrobić i to wcale nie musi być nie wiadomo jaki nakład pracy. Po prostu trzeba się do tego przyłożyć, popatrzeć trochę po gospodarsku. W ten sposób mamy piękną choinkę, która myślę, że jest około 10-krotnie tańsza niż mielibyśmy ja kupić na rynku - mówi Piesio.
Okoliczne gminy mają choinkę, więc Maszewo nie może być gorsze - mówi Jarosław Pigłowski, który zmontował sztuczne drzewko.
- Przejeżdżając po różnych miastach, tak zastanawiałem się, dlaczego nie u nas zrobić takiej choinki - mówi Pigłowski.
Choinka w Maszewie ma ponad 6 metrów wysokości.
Nowy burmistrz Paweł Piesio znalazł jednak skromne fundusze na zakup metalowych prętów, otuliny i lampek. Jednego z mieszkańców poprosił o zmontowanie wszystkiego, a pracownice urzędu o zrobienie świątecznych ozdób.
- Dużo rzeczy idzie zrobić i to wcale nie musi być nie wiadomo jaki nakład pracy. Po prostu trzeba się do tego przyłożyć, popatrzeć trochę po gospodarsku. W ten sposób mamy piękną choinkę, która myślę, że jest około 10-krotnie tańsza niż mielibyśmy ja kupić na rynku - mówi Piesio.
Okoliczne gminy mają choinkę, więc Maszewo nie może być gorsze - mówi Jarosław Pigłowski, który zmontował sztuczne drzewko.
- Przejeżdżając po różnych miastach, tak zastanawiałem się, dlaczego nie u nas zrobić takiej choinki - mówi Pigłowski.
Choinka w Maszewie ma ponad 6 metrów wysokości.