Impulsem do ponownego ujawnienia ciążącej jej sprawy nazywa profesor Agnieszka Popiela informację o tym, że profesor Tomasz Grodzki przymierzany jest do fotela marszałka Senatu.
W "Rozmowie pod krawatem" prof. Popiela tłumaczyła, dlaczego przez 21 lat nie poinformowała odpowiednich służb o sytuacji, jaka miała miejsce na oddziale szpitala w Zdunowie prowadzonym przez Tomasza Grodzkiego.
W 1998 roku przed operacją matki Popiela przekazała ówczesnemu ordynatorowi pieniądze.
- Nie po to wpłaciłam 500 dolarów, by potem z kimś się sądzić o to. Wiedziałam przecież co robię - mówiła prof. Popiela.
- Była pani przekonana również o tym, że wpłaca pieniądze, owszem - profesorowi Grodzkiemu - ale na fundację? - pytał red. Przemysław Szymańczyk.
- Na fundację, tak. Poza tym mama chorowała, potem byłam w ciężkiej żałobie, lata minęły..., do głowy nie przyszłoby mi gdzieś z tym iść. Natomiast w momencie, gdy pan profesor stał się trzecią najważniejszą osobą w państwie, to był impuls; musiałam to z siebie wyrzucić - dodała.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że przeciwko prof. Popieli, za - jego zdaniem - oszczercze wpisy skieruje sprawę do sądu. Profesor Popiela podtrzymuje to, co powiedziała. Złożyła również zeznania w prokuraturze, która prowadzi sprawę domniemanej korupcji w szpitalu w szczecińskim Zdunowie.
W 1998 roku przed operacją matki Popiela przekazała ówczesnemu ordynatorowi pieniądze.
- Nie po to wpłaciłam 500 dolarów, by potem z kimś się sądzić o to. Wiedziałam przecież co robię - mówiła prof. Popiela.
- Była pani przekonana również o tym, że wpłaca pieniądze, owszem - profesorowi Grodzkiemu - ale na fundację? - pytał red. Przemysław Szymańczyk.
- Na fundację, tak. Poza tym mama chorowała, potem byłam w ciężkiej żałobie, lata minęły..., do głowy nie przyszłoby mi gdzieś z tym iść. Natomiast w momencie, gdy pan profesor stał się trzecią najważniejszą osobą w państwie, to był impuls; musiałam to z siebie wyrzucić - dodała.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że przeciwko prof. Popieli, za - jego zdaniem - oszczercze wpisy skieruje sprawę do sądu. Profesor Popiela podtrzymuje to, co powiedziała. Złożyła również zeznania w prokuraturze, która prowadzi sprawę domniemanej korupcji w szpitalu w szczecińskim Zdunowie.