Mam swoje poglądy jak każdy, jednak nie jestem politykiem, a botanikiem - tak prof. Agnieszka Popiela komentuje zarzuty, że jest "drugą Krystyną Pawłowicz" i że "chodzi na pasku Prawa i Sprawiedliwości".
W "Rozmowie pod krawatem" prof. Popiela opowiadała, że fala hejtu, jaka wylała się na nią po tym, jak napisała, że w 1998 roku przed operacją matki w szpitalu w Zdunowie przekazała Tomaszowi Grodzkiemu 500 dolarów na "czasopisma medyczne" nie jest jej obojętna. Podobnie jak oskarżenia o działanie na czyjeś zamówienie.
- To, że dostaję różne anonimy, w których życzy mi się i mojej rodzinie śmierci, to - mój Boże - trudno się tym przejmować, choć, oczywiście - nie jest to miłe. Ale jeżeli ktoś wprost mi zarzuca złą wolę i "chodzenie na pasku kogokolwiek" to po prostu mnie nie zna! Nie jestem taką osobą i - co więcej - nie ma żadnych faktów, które by to potwierdzały. Oczywiście, mam swoje poglądy jak każdy obywatel i mam do tego prawo, ale na tematy polityczne się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam. Taka jest prawda: jestem botanikiem, a nie politykiem - podkreśliła prof. Popiela.
Informacje o tym, że profesor Agnieszka Popiela była w komitecie honorowym Andrzeja Dudy przed wyborami w 2015 roku i w społecznym komitecie budowy w Szczecinie pomnika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego są ogólnie dostępne. Popiela nigdy im nie zaprzeczała.
Informację o tym, co spotkało ją i jej matkę 22 lata temu na oddziale kierowanym przez Tomasza Grodzkiego pierwszy raz upubliczniła, kiedy dzisiejszy marszałek Senatu był jeszcze radnym szczecińskiej Rady Miasta.
- To, że dostaję różne anonimy, w których życzy mi się i mojej rodzinie śmierci, to - mój Boże - trudno się tym przejmować, choć, oczywiście - nie jest to miłe. Ale jeżeli ktoś wprost mi zarzuca złą wolę i "chodzenie na pasku kogokolwiek" to po prostu mnie nie zna! Nie jestem taką osobą i - co więcej - nie ma żadnych faktów, które by to potwierdzały. Oczywiście, mam swoje poglądy jak każdy obywatel i mam do tego prawo, ale na tematy polityczne się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam. Taka jest prawda: jestem botanikiem, a nie politykiem - podkreśliła prof. Popiela.
Informacje o tym, że profesor Agnieszka Popiela była w komitecie honorowym Andrzeja Dudy przed wyborami w 2015 roku i w społecznym komitecie budowy w Szczecinie pomnika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego są ogólnie dostępne. Popiela nigdy im nie zaprzeczała.
Informację o tym, co spotkało ją i jej matkę 22 lata temu na oddziale kierowanym przez Tomasza Grodzkiego pierwszy raz upubliczniła, kiedy dzisiejszy marszałek Senatu był jeszcze radnym szczecińskiej Rady Miasta.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Porównywanie posła do osoby, która nie jest posłem, dobitnie świadczy o poziomie osób grożących.
@Stetinensis: Przecież porównanie prof. Popieli do prof. Pawłowicz nie jest żadną obelgą. Prof. Pawłowicz jest wybitną prawniczką , sędzią TK , byłą posłanką na Sejm RP itp itd :-)
Propaganda rodem z PRL.
Porównanie p. prof. Popieli do p. prof. Pawłowicz
pochodzi z artykułu z "Polityki" w którym to streszczając - zła prof. Popiela i wydz. Biologii US jednej zgnilizny i siedliska "pisiorów" ... zarzuca coś kryształowemu prof. Grodzkiemu, kole ratunkowemu opozycji.