Prokurator miał wiele pytań, ale nie mógł ich zadać. Teściowie pasierba Stanisława Gawłowskiego nie chcieli odpowiadać na pytania sądu i prokuratury. Odmówili składania zeznań. Tym samym Piotr. K i Halina K. nie wyjaśnili skąd mieli pieniądze na zakup apartamentu w Chorwacji.
Według ustaleń prokuratury, niedługo przed transakcją wpłacili w kilku transzach 200 tysięcy złotych na swoje konto. Mimo, że ich dochód wynosił około 4 tys. zł, bo Piotr K. był bezrobotnym, a Halina K. pielęgniarką. Oskarżeni nie przyznają się jednak do zarzucanych im przestępstw.
Prokuratura zarzuca teściom pasierba Gawłowskiego pranie brudnych pieniędzy i pomoc w przyjęciu łapówki. Zdaniem śledczych, Piotr K. i Halina K. byli jedynie słupami w transakcji zakupienia apartamentu w Chorwacji. Rzeczywistym właścicielem jest natomiast polityk Platformy Obywatelskiej. Według prokuratury nieruchomość była formą łapówki od biznesmena Bogdana K., za pomoc w rozstrzyganiu przetargów w Zarządzie Melioracji.
W środę w trakcie rozprawy Piotr K. i Halina K. odpowiedzieli jedynie na pytanie swojego obrońcy tłumacząc, że nie otrzymali żadnych pieniędzy od Stanisława Gawłowskiego i jego żony. Natomiast akt notarialny apartamentu w Chorwacji został znaleziony przez CBA w koszalińskim domu senatora. Dokument wystawiony był na teściów pasierba. Stanisław Gawłowski twierdzi, że jego pasierb przyniósł go do swojego starego pokoju, bo on sam ma małe dzieci i małe mieszkanie w bloku.
Kolejne sądowe rozprawy związane z aferą melioracyjną zaplanowane są na luty. Łącznie na Stanisławie Gawłowskim ciąży siedem zarzutów - oprócz korupcyjnych, ujawnienie informacji niejawnych i plagiat w pracy doktorskiej.
Prokuratura zarzuca teściom pasierba Gawłowskiego pranie brudnych pieniędzy i pomoc w przyjęciu łapówki. Zdaniem śledczych, Piotr K. i Halina K. byli jedynie słupami w transakcji zakupienia apartamentu w Chorwacji. Rzeczywistym właścicielem jest natomiast polityk Platformy Obywatelskiej. Według prokuratury nieruchomość była formą łapówki od biznesmena Bogdana K., za pomoc w rozstrzyganiu przetargów w Zarządzie Melioracji.
W środę w trakcie rozprawy Piotr K. i Halina K. odpowiedzieli jedynie na pytanie swojego obrońcy tłumacząc, że nie otrzymali żadnych pieniędzy od Stanisława Gawłowskiego i jego żony. Natomiast akt notarialny apartamentu w Chorwacji został znaleziony przez CBA w koszalińskim domu senatora. Dokument wystawiony był na teściów pasierba. Stanisław Gawłowski twierdzi, że jego pasierb przyniósł go do swojego starego pokoju, bo on sam ma małe dzieci i małe mieszkanie w bloku.
Kolejne sądowe rozprawy związane z aferą melioracyjną zaplanowane są na luty. Łącznie na Stanisławie Gawłowskim ciąży siedem zarzutów - oprócz korupcyjnych, ujawnienie informacji niejawnych i plagiat w pracy doktorskiej.