Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztof Gawkowski zadeklarował podczas pobytu w Szczecinie, że SLD chce pomóc przemysłowi stoczniowemu w naszym regionie.
Tymczasem byli pracownicy Holdingu Stoczniowego, który upadł w czasach rządów SLD twierdzą, że partia ta w żadnym wypadku nie pomogła stoczni. A w czasach Sojuszu zaczął się powolny upadek branży.
Mamy pomysł jak pomóc przemysłowi stoczniowemu na Pomorzu Zachodnim - zapewnia Krzysztof Gawkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Na pewno nie poddamy się w kwestii walczenia o to, żeby przemysł stoczniowy dalej Pomorzem Zachodnim stał. Na pewno nie ugniemy się w tych wszystkich słowach, które słyszymy w Parlamencie, że: przemysł stoczniowy tak, ale generalnie nie ma na to pomysłu. My pomysły mamy - mówi Gawkowski.
Były wiceprezes Holdingu Stoczniowego Ryszard Kwidziński jest zdziwiony takimi słowami i przypomina, że Sojusz nie pomógł stoczni, gdy ta była w kłopotach.
- Właśnie zastanawiam się, kiedy SLD komukolwiek pomagało. Ale jeżeli chodzi o tamte czasy, to tylko i wyłącznie szkodziło - mówi Kwidziński.
Przewodniczący "Solidarności 80" w Stoczni Jacek Kantor dodał, że Sojusz Lewicy Demokratycznej nawet nie wynegocjował okresu przejściowego dla polskich stoczni, gdy nasz kraj wchodził do Unii Europejskiej.
- Jak Sojusz nas wprowadzał do Unii, to nie wynegocjował w traktacie okresu przejściowego. Później zrobił się problem, że te pieniądze, które mieliśmy dostać na uruchomienie przemysłu stoczniowego, nie były notyfikowane. I to wtedy Komisja Europejska uznała, że jest to nielegalna pomoc publiczna - mówi Kantor.
Brak okresu przejściowego dla polskich stoczni był jedną z przyczyn ich upadku, gdyż pomoc państwa dla branży Unia Europejska uznała za nielegalną.
Mamy pomysł jak pomóc przemysłowi stoczniowemu na Pomorzu Zachodnim - zapewnia Krzysztof Gawkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Na pewno nie poddamy się w kwestii walczenia o to, żeby przemysł stoczniowy dalej Pomorzem Zachodnim stał. Na pewno nie ugniemy się w tych wszystkich słowach, które słyszymy w Parlamencie, że: przemysł stoczniowy tak, ale generalnie nie ma na to pomysłu. My pomysły mamy - mówi Gawkowski.
Były wiceprezes Holdingu Stoczniowego Ryszard Kwidziński jest zdziwiony takimi słowami i przypomina, że Sojusz nie pomógł stoczni, gdy ta była w kłopotach.
- Właśnie zastanawiam się, kiedy SLD komukolwiek pomagało. Ale jeżeli chodzi o tamte czasy, to tylko i wyłącznie szkodziło - mówi Kwidziński.
Przewodniczący "Solidarności 80" w Stoczni Jacek Kantor dodał, że Sojusz Lewicy Demokratycznej nawet nie wynegocjował okresu przejściowego dla polskich stoczni, gdy nasz kraj wchodził do Unii Europejskiej.
- Jak Sojusz nas wprowadzał do Unii, to nie wynegocjował w traktacie okresu przejściowego. Później zrobił się problem, że te pieniądze, które mieliśmy dostać na uruchomienie przemysłu stoczniowego, nie były notyfikowane. I to wtedy Komisja Europejska uznała, że jest to nielegalna pomoc publiczna - mówi Kantor.
Brak okresu przejściowego dla polskich stoczni był jedną z przyczyn ich upadku, gdyż pomoc państwa dla branży Unia Europejska uznała za nielegalną.
Mamy pomysł jak pomóc przemysłowi stoczniowemu na Pomorzu Zachodnim - zapewnia Krzysztof Gawkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Były wiceprezes Holdingu Stoczniowego Ryszard Kwidziński jest zdziwiony takimi słowami i przypomina, że Sojusz nie pomógł stoczni, gdy ta była w kłopotach.
Dodaj komentarz 3 komentarze
W 2011 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił pozew J. Piechoty, który domagał się od K. Zaremby przeprosin za wypowiedzi, że:
"Jacek Piechota i jego działalność doprowadziły do upadku holdingu stoczniowego w 2002 r." oraz "Pan Piechota przyłożył rękę do likwidacji 11 tysięcy miejsc pracy"...
A to już Jacyna z Zarębą nie będą budować promów ?
Stetinesis... tak dokładniej to sąd uznał, że sprawa ta jest zbyt skomplikowana i ma zbyt wiele wątków by móc tak szybko stwierdzić, bo proces odbywał się w trybie wyborczym, że Piechota nie jest winien upadkowi holdingu stoczniowego. Dlatego sąd nie zakazał wówczas Zarembie mówienia, że Piechota i rząd w którym był ministrem doprowadził do upadłości SSPHSA ani nie nakazał przeprosin czy sprostowania. Aktualnie temat jest sprawą postepowania sądowego o utraconą wartość akcji i osobiście jestem przekonany, że Holding wygra ta sprawę w sądzie