Większość rządząca Szczecinem przyjęła budżet miasta na przyszły rok. Dyskusja nad planem wydatków miasta trwała ponad cztery godziny.
Praktycznie każdą sferę dotknęły cięcia dochodów - oprócz inwestycji, na których kontynuację zarezerwowano ponad 600 milionów złotych. Poza tym, jest mniej pieniędzy między innymi na komunikację czy kulturę. Według prezydenta Piotra Krzystka, winny jest rząd, który zabrał część dochodów z podatku PIT.
Radni opozycyjnego w radzie PiS odpowiadali, że to nie były dochody realne tylko "urojone", prognozowane tylko przez urzędników. Ich zdaniem prezydent w swoich rachunkach w ogóle nie wziął pod uwagę pandemii czy wojny na Ukrainie. Wskazywali także, że rząd przez dwa lata skierował ponad 300 milionów złotych dla Szczecina. PiS zgłosił poprawki, ale żadna nie przeszła.
"Za" była Koalicja Samorządowa Piotra Krzystka oraz Koalicja Obywatelska - przeciw PiS i radna niezrzeszona Edyta Łongiewska-Wijas.